Z dokumentów sądowych opublikowanych w środę wynika, że Tyler Boebert (18 l.) został zidentyfikowany na nagraniu z monitoringu na stacji benzynowej podczas płacenia za zakupy skradzioną kartą kredytową. Tyler miał na sobie bluzę z kapturem z logo dawnej restauracji swojej matki. Syn polityczki, gorącej zwolenniczki byłego prezydenta Donalda Trumpa (78 l.), reprezentującej w Izbie Reprezentantów trzeci okręg wyborczy w Kolorado, towarzyszył nieletniemu chłopcu, który użył skradzionej karty do sfinalizowania zakupów.
We wtorek policja z miasteczka Rifle, CO, ogłosiła, że Tyler Boebert jest powiązany z serią włamań do pojazdów i kradzieży portfeli oraz kart kredytowych. Wszedł on również w posiadanie dokumentów tożsamości wielu osób, które mogłyby zostać użyte do dokonania innych przestępstw. Chłopak jest też podejrzany o popełnienie ponad 15 innych, drobnych wykroczeń. W ciągu zaledwie tygodnia młody Boebert i jego koledzy włamali się do trzech samochodów, z których ukradli portfele. Niektóre skradzione karty zostały zablokowane po kradzieży. Wiadomo jednak, że jednej z nich użyto do zakupów na stronie Shein.com na sumę $717.
Boebert został aresztowany we wtorek i zwolniony w środę po krótkiej wizycie w sądzie. Prokuratorzy zgodzili się na jego wyjście z więzienia bez kaucji. Na razie nie postawiono mu żadnych zarzutów. W publicznym oświadczeniu Lauren Boebert stwierdziła, że kocha swojego syna, ale jest zdania, że chłopak powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności jak wszyscy inni. - „Serce mi pęka, gdy widzę, jak moje dziecko zmaga się z trudnościami. Nigdy z niego nie zrezygnuję i nadal będę przy nim” – stwierdziła.
Kongresmenka z Kolorado też święta nie jest. Ona i jej były mąż, który ma zakaz zbliżania się do rodziny, często trafiali na łamy gazet. Oboje wiedzą co to areszt. Lauren była aresztowana m.in. w 2015 r. za zakłócanie porządku na festiwalu muzyki country.