Kimbrady Carriker (40 l.) usłyszał zarzuty pięciu morderstw, prób morderstw i napaści z bronią. Od zatrzymania tuż po poniedziałkowej rzezi, oczekuje w areszcie na dalsze decyzje prokuratury i sądu. Lokalna policja potwierdziła, że 40-latek, który często przebierał się w damskie ubrania, strzelał do przypadkowych osób. Philadelphia Inquirer przytoczyła z kolei jego dziwne tłumaczenia, które zdradziły dziennikarzom osoby zbliżone do śledztwa.
Carriker miał twierdzić, że strzelał, bo chciał pomóc policji, ponieważ „wszyscy ci faceci zabijają ludzi". Miał też mówić, że Bóg wyśle więcej ludzi do pomocy, co potwierdza podawane przez lokalne media relacje sąsiadów, twierdzących, że 40-latek przeistaczał się w „biblijnego ekstremistę”.