Historyczna stacja kolejowa Union Station na obrzeżach centrum Kansas City okazała się tłem najnowszej masowej strzelaniny w USA. Sprawcy, których tożsamości jeszcze nie ujawniono, otworzyli ogień podczas tłumnej parady będącej zwieńczeniem świętowania zwycięstwa lokalnych mistrzów NFL w Super Bowl. Do dramatu doszło pomimo obecności ponad 800 funkcjonariuszy policji, którzy znajdowali się w budynku i w pobliżu, w tym na pobliskich budynkach, powiedział burmistrz Quinton Lucas, który uczestniczył w wydarzeniu wraz z żoną i matką. - Parady, wiece, szkoły, filmy. Wygląda na to, że prawie nic nie jest bezpieczne - powiedział Lucas.
Użytkownicy mediów społecznościowych publikowali szokujące nagrania przedstawiające policję biegnącą przez zatłoczoną scenę i przerażonych ludzi uciekających w poszukiwaniu schronienia. Na jednym z filmów uchwycono bohaterską akcję kibiców, którzy powalili na ziemię jednego ze strzelców. Przytrzymali go i przekazali policji.
Mundurowi zatrzymali w sumie trzy osoby, w tym dwoje nieletnich. Odzyskali też kilka sztuk broni, jak powiedziała szefowa policji Stacey Graves na wieczornej konferencji prasowej. W czwartek dodała, że przyczyną tragedii była przypuszczalnie kłótnia. Zaapelowała jednak do świadków, osób posiadających nagrania z telefonów komórkowych o kontakt ze specjalną infolinią. Podała, że 22 osoby ranne w strzelaninie są w wieku od 8 do 47 lat, z czego połowa ma mniej niż 16 lat. Ofiara śmiertelna to matka dwójki dzieci. Jak podała stacja radiowa KKFI-FM to Lisa Lopez-Galvan (+44 l.), gospodarz audycji „Taste of Tejano".
Całe Kansas City jest w szoku. - Nie mogę uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę - powiedziała Lisa Money z Kansas City, która brała udział w paradzie. - Kto przy zdrowych zmysłach zrobiłby coś takiego?