Strażnicy z Florydy aresztowani za zabójstwo więźnia

2022-05-02 19:51

Horror w zakładzie poprawczym w Miami-Dade, FL. Czterech funkcjonariuszy Departamentu Więziennictwa na Florydzie zostało aresztowanych w związku z domniemanym zabójstwem jednego z więźniów. Ofiara została brutalnie pobita, a przyczyną śmierci było przebite płuco, które doprowadziło do krwotoku.

Ronald Connor (24 l.), Christopher Rolon (29 l.), Kirk Walton (34 l.) i Jeremy Godbolt (28 l.) zostali aresztowani przez Departament Egzekwowania Prawa na Florydzie. Jak poinformowała prokurator stanowa Katherine Fernandez Rundle (72 l.) na konferencji prasowej, mężczyźni zostali zatrzymani m.in. pod zarzutem morderstwa drugiego stopnia, spisku i pobicia.

Według oświadczenia departamentu tragedia miała miejsce 14 lutego. Strażnicy byli w trakcie przenoszenia więźnia z oddziału zdrowia psychicznego do innej placówki. Ronald Ingram (+60 l.) podczas wyprowadzania z celi miał oblać funkcjonariusza własnym moczem. Wtedy strażnicy rzekomo założyli mu kajdanki i zaczęli bić.

Na nagraniu z monitoringu pokazanym na konferencji prasowej widać, jak Ingram samodzielnie wychodzi z celi. Mężczyźni przez pewien czas pozostają poza zasięgiem kamery i to właśnie w tym czasie – zdaniem śledczych – więzień został brutalnie pobity.

Podczas przejazdu do innej placówki furgonetka wioząca skazanego zatrzymała się. Właśnie wtedy w środku pojazdu znaleziono martwego mężczyznę. Lekarz sądowy stwierdził, że przyczyną śmierci było przebite płuco, które doprowadziło do krwotoku wewnętrznego.

- Osoby skazane na karę pozbawienia wolności straciły wolność, ale nie swoje podstawowe prawa – powiedziała prokurator Fernandez Rundle.

Z danych Departamentu Więziennictwa Florydy wynika, że Ingram odbywał karę dożywotniego więzienia za morderstwo pierwszego stopnia, które popełnił w 1986 r.