Stawmy się wszyscy na Piątej Alei!

2022-10-02 4:37

W 2019 r. poprowadził Piątą Aleją Polonię z Greenpointu. W tym roku stanie na czele całego biało-czerwonego pochodu. Wielki Marszałek 85. Parady Pułaskiego Marcin Luc (40 l.), polonijny biznesmen z branży ubezpieczeniowej, w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że jego jedynym zmartwieniem dotyczącym tegorocznego przemarszu jest pogoda. Bo entuzjazm Polonii przed polonijnym świętem zapowiada, że będzie to wyjątkowe, kolorowe i huczne wydarzenie. – Wszyscy powinni tam być – mówi.

– Jak się czuje marszałek, bo pewnie ostatnie miesiące do łatwych nie należały?

– Były zdecydowanie bardzo pracowite. To przygotowania do bankietu, przygotowania do parady. Trzeba też mieć jakiś pomysł na własny wkład. Oprócz tego są praca, żona i dzieci. Do tego jest 30–40 lokalnych szarfowań i wybory Miss Polonii. Było to naprawdę mocno zajęte kilka miesięcy, ale za to bardzo produktywne i też bardzo miłe, bo gdzie byśmy z żoną nie pojechali, byliśmy bardzo ciepło przyjmowani i spotykaliśmy się z bardzo dużym entuzjazmem co do parady. Więc jeśli te wszystkie lokalne uroczystości miałyby być wyznacznikiem tego, jak ta parada będzie wyglądała, to wychodzi na to, że będzie się działo. Będzie nas dużo, będzie kolorowo. Jedyne, o co się modlę, to żeby była ładna pogoda. To jedyny stres.

– Kilka innych na szczęście już odpadło. W ostatnich latach paradzie przeszkodziła pandemia. Teraz możemy świętować na całego. Czego może się spodziewać Polonia?

– Mam nadzieję, że parada wróci do czasów świetności. Chcemy to zrobić z pompą. Mój osobisty cel to sprawić, żeby ta parada była bardziej zauważalna. Żeby nie było tak, że my świętujemy tutaj, w Nowym Jorku, New Jersey, Connecticut czy Pensylwanii. Żeby ta parada dostała większego rozgłosu, żeby była bardziej zauważalna w Polsce, ale i w innych miastach tutaj, w Stanach. Stąd w sumie zrodził się pomysł, żeby w dniu parady rozświetlić jak największą liczbę miast polskimi barwami narodowymi. Idea była taka, żeby troszkę bardziej pokazać paradę światu, ale też zrobić to jako symbol jedności między Polakami żyjącymi w kraju i Polakami żyjącymi na emigracji czy w Stanach lub innych krajach. To idea przewodnia. W Stanach do tej pory włączyła się Niagara, w Nowym Jorku m.in. budynek Con Edison i Kosciuszko Bridge, most Beehive w New Britain, jeszcze Willies Tower w Chicago. Ja pochodzę z Podkarpacia, z Kolbuszowej, i tam ratusz będzie rozświetlony na biało-czerwono. Z Myślenic przylatuje do nas orkiestra razem z burmistrzem. I będą maszerować z nami oraz rozświetlą budynek ratusza w Polsce. W paradzie też idzie zespół Śląsk i oni też rozświetlą swoją siedzibę. W Warce rozświetlone zostanie muzeum Pułaskiego. W Szczytnie molo i ruiny zamku. Rozmawialiśmy też ze Zrzeszeniem Polskich Miast, które skupia 350 miast, i im pomysł też się spodobał, więc byłoby bardzo fajnie, gdyby się udało w to wciągnąć też inne miasta.

– Jakie niespodzianki podczas samej parady czekają na Polonię?

– Będziemy mieć te dwa polskie zespoły, które będą maszerować z nami. Będzie też Miss Świata, którą w tym roku została Polka Karolina Bielawska. Fajnie, że udaje się to wszystko powiązać. Po paradzie będzie organizowany ogromny koncert w Central Parku, na który przylatuje Golec Uorkiestra, będą Cleo, Natalia Kawalec, Rafał Brzozowski, Mesajah i Z.B.U.K.U. Ten koncert będzie bardzo fajnym dodatkiem. Fajnym zakończeniem całego dnia. To będzie coś, co zostanie w historii. To jest 85. parada. Chcemy żeby w tym roku była lepiej zauważona, tak jak powinna być przez lata.

– Burmistrz Nowego Jorku będzie świętował z Polonią?

– Tak, obiecał że przyjdzie. Z Polski przylatuje prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Będą też m.in. senator z Poznania Marcin Bosacki i marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski. Będziemy mieć fajną reprezentację politycznych i samorządowych szczebli. Fajnie, że udaje się wciągnąć Polskę w tę uroczystość, i cieszę się, że spotyka się to z takim pozytywnym odbiorem.

– Dlaczego Polacy powinni się pojawić 2 października na Piątej Alei?

– Często jestem pytany, ile moim zdaniem osób będzie na paradzie. I ja mam taką nadzieję, że będą po prostu wszyscy. Każdy, kto ma w sercu polskie korzenie i więź z tym krajem. Mieszka tutaj, a dalej przekazuje polską kulturę z pokolenia na pokolenie. Myślę, że wszystkie te osoby powinny być 2 października na Piątej Alei. Wszystkich serdecznie zapraszam. To jest 85. rocznica. Będzie to też pierwsza duża parada po pandemii, więc musimy się po prostu stawić. Każdy powinien znaleźć chwilę, przyjść i pokazać, co nasz kraj, nasza kultura mają do zaoferowania. A możemy to zrobić, wychodząc jak najliczniej na ulice Nowego Jorku. Mam nadzieję, że wszyscy się stawią, że będzie ładna pogoda i będzie naprawdę wspaniały dzień.

– Liczycie jednak zapewne na obecność nie tylko Polonii na Piątej Alei?

– W Paradzie bierze zawsze udział wielu Amerykanów i sporo ich ogląda przemarsz. To jest święto, którym pokazujemy, z jakiego kraju pochodzimy, jaka piękna jest nasza kultura, i chcemy to pokazać reszcie świata, która w Nowym Jorku ma chyba największą reprezentację. To jest taki tygielek kulturowy. Fajnie, że to właśnie na Piątej Alei odbywa się ta uroczystość i wszyscy nas mogą zobaczyć.

– Po paradzie będzie chwila oddechu?

– Powrót do rzeczywistości. Może jakiś krotki wyjazd. Ale to się tak mówi. Zaraz, za dwa, trzy tygodnie odbędzie się zebranie i będą nominacje do wyborów kolejnego marszałka. To, że parada się odbywa, nie znaczy, że proces się kończy. Gdy ona się kończy, automatycznie zaczynają się przygotowania do kolejnej parady. To jest takie zamykające się koło. I faktycznie rok zajmuje przygotowanie parady, bankietu. Jest to faktycznie nieustająca praca wielu zaangażowanych osób. Bez nich to nie miałoby prawa się odbyć. To tak pięknie wygląda, ale ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wiele, wiele godzin jest potrzebnych, by mogło to tak wyglądać. I tym wszystkim osobom pragnę za to gorąco podziękować.

Rozmawiała Magdalena Odziemczyk