Kradzieże w nowojorskich sklepach to już epidemia. O powołaniu specjalnej grupy, która zmierzy się z tą plagą poinformował właśnie burmistrz NYC, Eric Adams (63 l.). Nowym zespołem pokieruje zastępca burmistrza ds. bezpieczeństwa publicznego, Philip Banks (61 l.). Dołączą do niego prawnicy i prokuratorzy okręgowi wszystkich dzielnic oraz stanu, którzy wspólnie wypracują sposoby i nowe przepisy, mające zaradzić pladze. Celem nowych regulacji będzie zniechęcenie zarówno drobnych złodziejaszków, jak i zorganizowanych grup przestępczych.
Misja grupy przewiduje również stworzenie specjalnych programów społecznych, mających zapobiegać kradzieżom w sklepach. Mają objąć one szczególnie osoby nadużywające narkotyki, a także zmagające się z poważnymi chorobami psychicznymi, bezdomnością lub ubóstwem.
- Sprzedawcy detaliczni w Nowym Jorku są sercem i duszą naszego miasta, a kradzieże detaliczne ranią wszystkich, od właścicieli małych sklepów po duże domy towarowe, a zwłaszcza konsumentów – powiedział Adams podczas środowej inauguracji nowej grupy. - Dzięki działaniom podjętym w ciągu ostatnich kilku miesięcy między rządem, sektorem prywatnym, organami ścigania i, co najważniejsze, lokalnymi przedsiębiorcami, w tym roku liczba kradzieży w sklepach detalicznych spadła, ale zawsze jest więcej do zrobienia – kontynuował burmistrz.
Z opublikowanego niedawno raportu wynika, że od 2019 roku to właśnie Nowy Jork borykał się z największą liczbą sklepowych kradzieży w USA. W pierwszej połowie tego roku po raz pierwszy odnotowano ich spadek o 8 proc. i teraz to Los Angeles wychodzi na prowadzenie w tym niechlubnym rankingu. Liczba tego typu incydentów w NYC jest jednak wciąż zatrważająca – NYPD odnotowało ponad 93 tys. przypadków drobnych kradzieży od początku roku.