Wystarczył miesiąc, żeby poparcie dla gubernatora Cuomo spadło o 2 punkty procentowe. Według najnowszych, opublikowanych w poniedziałek badań Siena College, już tylko 49 proc. nowojorskich wyborców nie popiera jego rezygnacji. Za ustąpieniem Cuomo z urzędu opowiada się 41 proc. wyborców. Jeszcze miesiąc temu rezygnacji nie popierało 51 proc., przy 37 proc. popierających.
- Wśród wyborców Demokratów, swojej bazy politycznej, Cuomo ma lepsze notowania. Jego rezygnacji nie popiera 59 proc. Wyborcy niezależni są w tej kwestii podzieleni: po 45 proc. - poinformowali autorzy badania.
Do rezygnacji wzywali Andrew Cuomo Demokraci z Kongresu i ze Zgromadzenia stanowego. Cuomo odmówił jednak, twierdząc, że został wybrany przez nowojorczyków i tylko oni mogą go odwołać.
Kontrowersje wokół gubernatora rozpoczęły się, gdy na początku roku prokurator generalna NY Letitia James (63 l.) opublikowała raport w sprawie zaniżania liczby zgonów covidowych w nowojorskich domach opieki. Doszły do tego oskarżenia byłych pracowniczek o molestowanie seksualne, a potem oskarżenia o wykorzystywanie pracowników przy pisaniu książki o pandemii, za którą Cuomo otrzymał $5 mln. Wisienką na torcie były doniesienia o faworyzowaniu rodziny przy wykonywaniu pierwszych testów na koronawirusa.
Gdyby wybory gubernatorskie odbywały się dziś, za kolejną kadencją Cuomo głosowałoby 37 proc. wyborców. 53 proc. wolałoby kogo innego.