Jak donosi Associated Press potęguje to także sytuacja w federalnych ośrodkach imigracyjnych, gdzie dochodziło do molestowania albo znęcania się fizycznego czy psychicznego. – To, co spotyka nas w najmłodszych latach, jest bardzo ważne dla naszego rozwoju emocjonalnego i rozwijania mózgu. Takie rozdzielenie z rodzicem i osadzenie w ośrodku, gdzie dzieci imigrantów są często źle traktowane, powoduje poważne i nierzadko nieodwracalne zmiany – mówi dr Jack Shonkoff z Harvard University. Podobnie jak działacze i aktywiści imigracyjni jest zaniepokojony sytuacją na granicy i tym, co się dzieje z dziećmi. Niepokój ma uzasadnienie. Z opublikowanego w tym miesiącu raportu federalnych służb granicznych wynika, że od początku roku w ośrodkach rządowych osadzono prawie 70 tys. małych imigrantów odebranych rodzicom na granicy. To aż o 42 proc. więcej niż w poprzednim roku fiskalnym. Część dzieci została wypuszczona do bliskich przebywających w USA albo odesłanych do kraju pochodzenia, gdzie wcześniej deportowano ich zatrzymanych na granicy rodziców. Czas, jaki spędziły w ośrodkach, wywołał u wielu dzieci głęboką traumę. Jednym z takich dzieci jest trzyletnia imigrantka z Hondurasu, która po trzech tygodniach marszu w ramionach taty została mu odebrana na granicy USA i osadzona w ośrodku federalnym. Odesłaną ją już z powrotem. Ale jest zupełnie innym dzieckiem. – Nawet nie chce na mnie spojrzeć – mówi ojciec dziewczynki.
Smutny rekord na granicy
2019-11-14
15:36
Ten rekord nie cieszy… Wręcz przeciwnie, przeraża. Od początku roku amerykańskie służby graniczne rozdzieliły z rodzicami i osadziły w rządowych ośrodkach aż 69 550 małych imigrantów. Zdaniem aktywistów i działaczy walczących o prawa imigrantów i zażegnanie kryzysu na południowej granicy, to bardzo niepokojące zjawisko, bowiem wiele z tych dzieci przeżywa traumę i często traci kontakt oraz więź z bliskimi.