Słowne przepychanki zamiast konkretów

Godzinna debata zorganizowana w Hofstra University była pełna słownych przepychanek, ataków i ciągłego przerywania sobie w czasie wypowiedzi. Według ekspertów nie padły żadne konkrety, a pojedynek demokratycznych kandydatów przypominał debaty republikańskich kandydatów do nominacji prezydenckiej, którzy też cały czas wchodzili sobie w słowo, nie pozwalając do końca wypowiedzieć się innemu kandydatowi. Mająca liberalne poglądy Nixon zarzuciła Cuomo, że jest skorumpowany i kłamie, nie wywiązuje się z politycznych obietnic, a swoimi działaniami sprawia, że republikanie w stanowym kongresie rosną w siłę. Powiedziała, że nie robi wystarczająco dużo w sprawie podatków i dofinansowania nowojorskiego metra. – Nie jestem człowiekiem Albany jak pan gubernator Cuomo ani wielkim politykiem, ale po działaniach widać, że takie doświadczenie wcale nie jest potrzebne, skoro on i tak nie rządzi dobrze – mówiła Nixon. Odpowiadając na to, Cuomo powiedział, że Nixon żyje w świecie iluzji i nie ma najmniejszego pojęcia o realiach politycznych. – Tu trzeba działać, trzeba zarządzać. To prawdziwe życie i wyzwania. Trzeba być gotowym do podejmowania decyzji w przypadku ataku terrorystycznego, żywiołu. I dodatkowo teraz trzeba stawiać czoła Donaldowi Trumpowi – mówił Cuomo.
Generalnie eksperci nie mówią wprost, kto wygrał debatę. To, o czym się mówi, to deklaracja gubernatora Cuomo, który powiedział, że nie planuje udziału w wyścigu o fotel w Białym Domu.