Curtis Sliwa (67 l.) chce, by Bill de Blasio (60 l.) - obecny burmistrz - trafił na Rikers Island. Największe nowojorskie wiezienie, gdzie 12 tys. więźniów pilnowało do tej pory 9 tys. strażników, przechodzi kryzys z powodu braku kadr. Doszło tam do licznych wybuchów przemocy i samobójstw. Wielu funkcjonariuszy jest zmuszonych odbywać trzy a nawet czterozmianowe dyżury a dyrekcja namawia do powrotu na służbę emerytowanych strażników.
- Na Rikers Island panuje totalna anarchia i chaos. A burmistrz nie chce tam jechać - powiedział Sliwa, który w niedzielę przyszedł do rezydencji burmistrza i wręczył ochroniarzowi list do de Blasio, zachęcający go do zajęcia się więzieniem. Sam Sliwa gościł na Skale w latach 80. jako pensjonariusz zakładu. Teraz wzywa de Blasio, by spędził tam tydzień.
Bill de Blasio ostatni raz gościł na Rikers Island w 2017 r., przy okazji poprzedniego więziennego kryzysu. Jego decyzją, popartą przez radę miasta, więzienie zniknie z mapy NYC w 2027 r. Za $8,7 mld miasto chce je zastąpić mniejszymi zakładami karnymi w czterech dzielnicach NYC poza Staten Island.
