Kellyanne Conway (53 l.) w 2016 r. kierowała kampanią prezydencką Donalda Trumpa, a potem została jedną z jego najbardziej zaufanych doradczyń. W niedzielę ogłosiła, że z końcem sierpnia rezygnuje z funkcji, by oddać się sprawom rodzinnym. Jej ostatnie publiczne wystąpienie usłyszeć mamy we wtorek podczas rozpoczętej w poniedziałek narodowej konwencji Republikanów, która odbywa się w Charlotte w Północnej Karolinie, a tak naprawdę w internecie.
To niejedyny cios w prezydenta, który zaledwie w piątek w Białym Domu pożegnał swojego młodszego brata Roberta Trumpa (71 l.). Na jaw wyszły bowiem wypowiedzi ich siostry Maryanne Trump Barry (83 l.), które nagrała zaledwie rok i dwa lata temu wojująca z prezydentem bratanica prezydenta i autorka poświęconej mu publikacji „Zbyt wiele i nigdy dość. Jak moja rodzina stworzyła najbardziej niebezpiecznego człowieka na świecie” Mary Trump (55 l.).
Na jednym z nagrań Maryanne Trump Barry, była sędzia federalna z NY, komentuje materiał telewizyjny poświęcony odbieraniu zatrzymanym na granicy imigrantom dzieci. – „Jego podstawa, to znaczy mój Boże, gdybyś był osobą religijną, chciałbyś pomagać ludziom. Nie rób tego” – mówi Barry. Dalej słychać: „Jego cholerny tweet i kłamstwo, o mój Boże”, a chwilę potem: „Zmiana historii. Brak przygotowania. Kłamstwo. Jasna cholera” czy „To fałszywość tego wszystkiego. To fałszywość i okrucieństwo. Donald jest okrutny”. Kiedy indziej stwierdza: – „On nie ma żadnych zasad”.
Jak poinformował prawnik Mary Trump, jego klientka nagrywała rozmowy, by się zabezpieczyć, ponieważ „zdała sobie sprawę, że członkowie jej rodziny kłamali we wcześniejszych zeznaniach”. Bratanica prezydenta dysponuje 15 godz. nagrań ze swoją ciotką. Barry nie skomentowała sprawy.