Kosztował $100 mln. Został ochrzczony z wielką pompą, przy udziale armii, nowojorskich władz i polskiego konsula. Teraz jednak stoi w doku i, jak podaje „New York Post” nie wiadomo, kiedy popłynie w pierwszy rejs. Prom „SSG Michael H. Ollis”, nazwany tak na pamiątkę bohatera, który zginął ratując przed skutkami ekplozji oficera Karola Cierpicę, wciąż nie ma pełnej obsady.
- Nie wyobrażam sobie, że prom zostanie oddany do użytku przed początkiem przyszłego roku - przyznał w rozmowie z dziennikarzami Roland Rexha, sekretarz skarbnik Stowarzyszenia Inżynierów Morskich i związku zawodowego, który zrzesza kapitanów i mechaników nowojorskich promów. - Nie dostaliśmy nawet planu treningowego.
- Szkolenie jest w toku - odbija piłeczkę rzecznik DOT, Scott Gastel. - Sami z niecierpliwością czekamy, kiedy prom wejdzie do służby.