Wszystko zaczęło się na parkingu przy Gates Avenue w Bushwick na Brooklynie. 32-letni mężczyzna pracujący jako dostawca dla firmy rozprowadzającej sprzęt medyczny podczas cofania uderzył w innym samochód firmowym vanem. Kiedy chciał wysiąść, podszedł do niego Rondell Halley (33 l.). Twierdził, że to jego auto, ale mogą załatwić sprawę bez ubezpieczalni i policji. Po chwili zawołał swojego kolegę, Francisca Jimeneza (24 l.), który podjechał do nich białym BMW. Wysiadł i zagroził dostawcy bronią. Napastnicy następnie zmusili go, by zadzwonił do swojego pracodawcy, by zapłacił 700 dol. okupu.
Pracodawca zgodził się i powiedział, że mają przyjechać do Chase Bank przy West 72nd Street i Broadway. Od razu też zawiadomił policję. Kiedy porywacze podjechali pod bank, po chwili zostali otoczeni radiowozami. Wtedy Francisco Jimenez nacisnął gaz i uciekając, wbił się w budynek. Bandyci zostali aresztowani, w samochodzie znaleziono broń i narkotyki. Dostawca najadł się wielkiego strachu.
Sensacyjne sceny od Brooklynu po Manhattan
2018-10-04
1:00
Wpadli na cwany plan, jak wyłudzić pieniądze, ale nie bardzo im wypalił i jedyne gdzie wpadli, to w ręce policji. Dwóch oprychów uprowadziło dostawcę i zażądało okupu od jego pracodawcy.