Z opublikowanego w poniedziałek badania wynika, że aż 71 proc. mieszkańców przedmieść Nowego Jorku uważa, iż polityk nie powinien zasiadać w Kongresie i chcieliby, by ten zrezygnował ze sprawowania mandatu. Tego samego zdania jest 59 proc. zarejestrowanych wyborców. 17 proc. z nich uważa, że nie ma takiej potrzeby, podobnie jak 15 proc. mieszkańców przedmieść.
Za rezygnacją Santosa opowiada się 64 proc. demokratów i prawie połowa (49 proc.) republikanów, podczas gdy jedna czwarta respondentów z Partii Republikańskiej twierdzi, że nie powinien ustępować. 66 proc. Afroamerykanów i czarnoskórych również jest zdania, że nie powinno go być w Kongresie. Z tym stwierdzeniem zgadza się 33 proc. Latynosów.
Sondaż wykazał, że jedynie 16 proc. ogółu respondentów i 8 proc. mieszkańców przedmieść ma dobre zdanie o Santosie. W kwestii braku sympatii dla polityka wyborcy oby partii są zgodni - 55 proc. demokratów i 56 proc. republikanów nie aprobuje działań polityka.
Wydaje się, że wyniki sondażu raczej nie są zaskakujące. Kongresmen wielokrotnie został przyłapany na kłamstwach dotyczących swojego pochodzenia, wykształcenia, a obecnie znajduje się lupą komisji Kongresu, nowojorskiej prokuratury i Federalnej Komisji Wyborczej w związku z rzekomymi oszustwami finansowymi.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 15-19 stycznia wśród 821 zarejestrowanych wyborców, a jego margines błędu wynosi 4,3 proc.
