Sądy imigracyjne chcą swobody

– Ameryka potrzebuje obecnie sądów imigracyjnych, które mają swobodę decyzji, nie mają presji nacisku ze strony DOJ przy orzekaniu w sprawach, których jest coraz więcej – mówiła Ashley Tabbador, szefowa NAIJ, przed członkami House Judiciary Subcommittee on Immigration and Citizenship. Sądy imigracyjne podlegają pod Executive Office for Immigration Review (EOIR), które jest kontrolowany przez departament sprawiedliwości. To oznacza, że podjęta przez nich decyzja może zostać podważona przez prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Co za tym idzie, sprawa imigranta, zamiast zostać zamkniętą, musi być kontynuowana. Szefowa związku zwróciła uwagę członkom komisji, że doszło do pewnego rodzaju absurdu. Nakazuje się im szybkie rozpatrywanie spraw, a decyzja może być kwestionowana przez DOJ. Co nie zmniejsza liczby spraw w kolejce do rozpatrzenia. Obecnie jest ich ponad milion.