Rozprawa w sprawie Census 2020 ma odbyć się zdalnie w poniedziałek. To efekt zaskarżenia przez administrację decyzji sądów niższych instancji, które odrzucały pomysł nieuwzględniania w spisie nielegalnych imigrantów.
– „Jak wskazują historia, precedens i struktura, prezydent nie musi traktować wszystkich nielegalnych cudzoziemców jako »mieszkańców« Stanów, a tym samym pozwalać, by ich sprzeciw wobec prawa federalnego zniekształcał przydział reprezentantów” – napisał w uzasadnieniu p.o. radcy prawnego państwa Jeffrey Wall.
To właśnie od wyników spisu zależy liczba miejsc w Kongresie przypadająca każdemu ze stanów. Decyzja o wykluczeniu z Census 2020 ankiet nieudokumentowanych mogłaby wpłynąć na liczbę reprezentantów prodemokratycznych zwykle stanów, jak Nowy Jork, Teksas czy Kalifornia. W przypadku tej ostatniej oznaczałoby to utratę nawet trzech miejsc. Mniejsza liczba obywateli oznacza też jednak mniejszy zastrzyk funduszy federalnych. Obawy władz stanów są bardzo realne. Po zaprzysiężeniu Amy Coney Barrett (48 l.) przewagę w Sądzie Najwyższym mają konserwatyści.