Sąd nad korkowym

2024-05-22 13:35

Kamery czekają, kierowcy trzymają kciuki. Ważą się losy pierwszych w USA opłat za wjazd do ścisłego centrum miasta, które od 30 czerwca zafundować chce mieszkańcom metropolii nowojorskiej MTA. Sąd na Manhattanie wysłuchał racji przeciwników, którzy zaskarżyli plan i przedstawicieli stanowej agencji. Pozostaje czekać na decyzję.

Choć przedstawiciele Metropolitan Transportation Authority już zacierają ręce licząc na sowite wpływy z nowych opłat, sądy z Nowego Jorku i New Jersey mogą ostudzić ich zapędy. Po sędzim w Newark, w piątek z argumentami w sprawie ewentualnego podważenia tzw. korkowego zapoznał się sędzia z Manhattanu, do którego trafiła skarga złożona przez związek zawodowy nauczycieli UFT i jego sojuszników.

Główną z poruszanych kwestii było to, czy urzędnicy ds. transportu wystarczająco dokładnie zbadali i opracowali wystarczające plany zaradzenia negatywnym skutkom zdrowotnym i środowiskowym opłat drogowych. Alan Klinger, prawnik reprezentujący mieszkańców dolnego Manhattanu, powiedział, że opłata za przejazd to „grabież gotówki" w celu wpompowania miliardów dolarów w przestarzałe metro, pociągi i autobusy w regionie. - Istnieje desperacka potrzeba przeznaczenia funduszy na transport masowy i to jest ich nadrzędna kwestia – powiedział. Zarzucił agencji brak należytych kontroli i analiz, które zdaniem autorów pozwu powinny zostać przeprowadzone.

Prawnicy MTA argumentowali, że opłata pomoże zmniejszyć natężenie ruchu i poprawić jakość powietrza w regionie. Zapewnili, że MTA przeprowadziło analizy, które nie wykazały żadnych znaczących skutków dla lokalnych społeczności, którym nie można by zawczasu zaradzić. Elizabeth Knauer, prawnik MTA, przyznała, że niektóre obszary odnotują „niewielki stopień" zwiększonego zatłoczenia. Dodała jednak, że, agencja zobowiązała się zainwestować około $155 mln w ciągu pięciu lat w dodatkowe nasadzenia roślin przydrożnych, tworzenie parków, szkolnych systemów filtracji powietrza i nowe stacje ładowania pojazdów elektrycznych.

Przeciwnicy podnosili też kwestię strat finansowych osób z przedmieść, którym brak alternatywy dla samochodów. Wspominali też o wzroście kosztów małych firm, które znajdują się w strefie korków. Wiele z tych argumentów padło już w kwietniu w Newark, gdzie rozpatrywany jest podobny pozew złożony przez władze NJ. Obaj sędziowie mają wydać decyzje w najbliższych tygodniach.