Rośnie liczba zakażeń Covid-19 w Nowym Jorku. Zamknęli szkoły, kolej na restauracje

2020-11-20 14:23

Tego nie udało się uniknąć. Największy w Stanach Zjednoczonych system szkolny, obejmujący prawie milion uczniów znów zamknięty. Powodem jest średnia pozytywnych przypadków w mieście, utrzymująca się na poziomie 3 proc. Zamknięte mogą też zostać restauracje.

Władze Nowego Jorku znów zamknęły szkoły. Dotknęło przede wszystkim 300 tys. nowojorskich uczniów, którzy do tej pory uczyli się w systemie hybrydowym - korzystając z zajęć on-line i uczestnicząc w lekcjach w szkołach. Problem mają też ich rodzice, którzy muszą zapewnić im opiekę. Wielu z nich w sobotę, gdy groźby zamknięcie placówek stały się bardzo realne, protestowało na ulicach o powstrzymanie się od tego kroku.

- Wielu rodziców jest zasmuconych i sfrustrowanych, że ich dzieci nie mogą jutro iść do szkoły - przyznał burmistrz Bill de Blasio (59 l.) w czasie środowej konferencji, którą zapewne z powodu tego ważnego komunikatu zorganizowano aż 5 godzin później niż zwykle.

Zadowolone z decyzji wydają się jednak być nauczycielskie związki zawodowe. - Miasto ustanowiło 3-procentowy próg wskaźnika infekcji, aby zagwarantować, że szkoły nie staną się ośrodkami rozprzestrzeniania koronawirusa - powiedział w środowym krótkim oświadczeniu prezes UFT Michael Mulgrew (55 l.).

Według Departamentu Edukacji, losowe testy uczniów i pracowników w budynkach szkół miejskich wykazały jednak do tej pory minimalne wskaźniki infekcji wynoszące około 0,19 proc. Krytykowany za swoją decyzję de Blasio już wczoraj rano twierdził w rozmowie telewizyjnej, że zamknięcie szkół nie potrwa długo. - Mam nadzieję, że uczniowie wrócą do szkół w ciągu kilku następnych tygodni - mówił.

Dodatkowych restrykcji spodziewać mogą się właściciele barów i restauracji, ale też siłowni w NYC, co, jak zapowiedział w czwartek burmistrz NYC, może nastąpić w ciągu tygodnia. Zgodnie z przepisami stanowymi, jeśli siedmiodniowa średnia testów w Nowym Jorku przekroczy 3 procent przez ponad 10 dni, gubernator Andrew Cuomo (63 l.) może wprowadzić w większej części stanu strefy pomarańczowe. To oznacza m.in. zakaz wydawania posiłków we wnętrzach restauracji i ograniczenie do czterech osób miejsc przy stołach na świeżym powietrzu. Ta średnia wzrosła w metropolii do 3 procent w środę. Średnia dla całego stanu sięgnęła 2,95 proc. Urzędnicy obawiają się, że jeśli liczby dalej będą rosły, NY przekroczy granicę 3 procent w przyszłym tygodniu.

Tymczasem w USA liczba zgonów po zarażeniu Covid-19 przekroczyła w środę 250 tys. Eksperci ostrzegają, że do końca lutego Stany stracą w wyniku zarazy ponad 511 000 mieszkańców. Według Johns Hopkins University od początku pandemii USA odnotowały ponad 11 milionów przypadków koronawirusa.