Rosjanie szturmują granicę USA

2023-02-27 17:20

Liczący na lepsze życie w USA imigranci nie przestają forsować granic Stanów Zjednoczonych. Choć dotąd dominowali wśród nich obywatele Ameryki Południowej, ostatni rok mocno zmienił statystyki. Z danych Służby Celnej i Granicznej USA (CBP) wynika, że przez granicę z Meksykiem przedostać pragnie się coraz więcej Rosjan. Ich liczba w zaledwie kilka miesięcy się potroiła.

Dane CBP pokazują to wyraźnie – nie tylko Ukraińcy uciekają przed trwającym już ponad rok krwawym konfliktem w Europie szukając lepszej przyszłości w USA. Coraz więcej Rosjan stawia się na amerykańsko-meksykańskiej granicy próbując dostać się do Stanów z kraju, w którym niepotrzebna im wiza. W styczniu pogranicznicy odnotowali 4509 obywateli Federacji Rosyjskiej próbujących wjechać na teren USA, m.in. po to, by uciec przed obowiązkową mobilizacją wojskową. W grudniu było ich jednak aż 7914. Zdecydowana większość z nich uzyskuje zgodę na wjazd dzięki zwolnieniom z tzw. Tytułu 42, zakładającego wydalanie za granicę osób przybyłych z krajów ogarniętych epidemią.

Od wybuchu wojny w Ukrainie do końca roku, zgodnie z danymi CBP, pogranicznicy odnotowali ponad 31600 Rosjan chcących ubiegać się o azyl w USA. Tylko w listopadzie naliczyli 5500 obywateli tego państwa. Dla porównania, w całym 2021 r. agenci CBP naliczyli 4100 prób dostania się Rosjan na teren Stanów Zjednoczonych. W roku fiskalnym kończącym się 30 września ub. r. było to 21626 osób, pięć razy więcej niż rok wcześniej. Wieli dotarło do Ameryki przez Turcję czy Dubaj.

Wielu z uciekinierów to zdeklarowani przeciwnicy polityki rosyjskich władz. Drżący o to, czy nie zostaną wydaleni z powrotem w paszczę lwa. Rosyjski opozycjonista Maksim Derzhko, który w sierpniu dostał się z Władywostoku do Tijuany i dalej do Los Angeles z 14-letnią córką, przyznał w rozmowie z Associated Press, że dotarcie do amerykańskiej granicy było jednym z najbardziej przerażających w jego życiu. Najgorzej wspomina spotkanie z mundurowymi w przygranicznej strefie buforowej. - To był straszny moment. I my i dzieci byliśmy przerażeni – powiedział.