24-latek zatrzymany

Rodzinny dramat na Florydzie. Polka zginęła z rąk własnego syna

2025-01-30 17:05

Ten dramat trudno opisać słowami. Rodzina i przyjaciele opłakują naszą 54-letnią rodaczkę Basię Pullaro z Florydy. Nie mogą uwierzyć ustaleniom lokalnej policji – Polkę zabić miał jej własny syn. Według mundurowych, borykał się z problemami psychicznymi.

Barbara Pullaro (+54 l.) była śliczną blondynką, kochała życie, czerpała z niego pełnymi garściami. 23 stycznia jej życie zostało nagle i brutalnie przerwane. Jak poinformowali w komunikacie prasowym policjanci z St. Petersburg na Florydzie, tego dnia tuż przed północą funkcjonariusze otrzymali wezwanie do apartamentu w kompleksie Osprey Pointe przy 1904 54th Terrace South, gdzie właścicielka lokalu miała zostać zaatakowana nożem przez swojego syna. - „Kiedy policjanci przybyli na miejsce, znaleźli w mieszkaniu Barbarę Pullaro, która zmarła z powodu wielu ran kłutych” – poinformowała policja.

Jak przekazali mundurowi, w domu kobiety znajdował się także jej syn Rafał Gajowczyk (24 l.). Młody mężczyzna, który według policji zmaga się z problemami psychicznymi, miał na rękach liczne rany. - „Obecnie przebywa w szpitalu Orlando Health Bayfront Hospital z powodu obrażeń odniesionych podczas ataku na ofiarę. Po wyjściu ze szpitala zostanie oskarżony i osadzony w więzieniu hrabstwa Pinellas” – dodali policjanci. Młody mężczyzna usłyszeć ma zarzuty morderstwa drugiego stopnia.

24-latek to jeden z dwóch synów zmarłej Polki, którzy byli dla niej najważniejszymi osobami na świecie. W czerwcu ubiegłego roku Basia Pullaro zamieściła na swoim Facebooku zdjęcie z Patrickiem i Rafałem. - „Cieszę się, że mam tych dwóch młodych mężczyzn w moim życiu. Cieszenie się obiadem urodzinowym z moimi synami to najlepszy prezent od Boga jaki mogłam sobie wyobrazić” – napisała w tym wpisie.

Jak wynika z profilu zmarłej, 54-latka urodziła się w Strzelcach Opolskich, ukończyła tamtejsze liceum, następnie studiowała prawo w Katowicach. Na Florydzie pracowała w punkcie Estee Lauder w eleganckim domu towarowym Macy's. Na jej profilu widnieje dziś lawina kondolencji od pogrążonych w rozpaczy znajomych. - „Szok! Pracowaliśmy razem z Basią. To jest tak okropne, że nie można sobie nawet tego wyobrazić. Była bardzo piękną, bardzo miłą kobietą. Moje kondolencje dla jej rodziny i przyjaciół” - napisała na Facebooku zmarłej Olena Savra Nova Walker.

Przyjaciele Basi przyznają, że trudno jest o niej myśleć w czasie przeszłym, bo była pełna pozytywnej energii, którą zarażała wszystkich dokoła. Uwielbiała podróże, w których towarzyszył jej mąż John. Razem byli między innymi w Rzymie, na Hawajach, w Nowej Zelandii czy w Kalifornii. Zdjęciami z tych wypadów nasza rodaczka chętnie dzieliła się na swoim Facebooku.