Rodzina błaga, by się poddał

2020-05-27 15:57

Policja ściga Petera Manfredonię (23 l.) podejrzewanego o dokonanie przynajmniej dwóch zabójstw w Connecticut. Uzbrojony i niebezpieczny zbieg może zmierzać w dzikie rejony Apallachów. Śledczy ujawnili zdjęcie dowodzące, że dotarł do Pensylwanii, a rodzina w dramatycznym apelu wezwała go, by się poddał.

Nadal nie wiadomo co pchnęło pochodzącego z Newtown 23-letniego studenta University of Connecticut do tych dwóch okrutnych zbrodni. W weekend w Willington, CT, zabił maczetą Teda DeMersa (62 l.) a drugiego mężczyznę ciężko poranił, w Derby, CT, zabił swojego kolegę Nicholasa Eisele (23 l.).

Adwokat rodziny sprawcy Michael Dolan w publicznym oświadczeniu przekazał, że Manfredonia w ostatnich latach zmagał się z problemami psychicznymi. - Korzystał z pomocy wielu terapeutów - powiedział Dolan. I przekazał mu wiadomość od rodziny. - Masz wsparcie całej rodziny. Więc Peter, to od twoich rodziców: kochamy cię, prosimy oddaj się w ręce policji – dodał.

Morderca z Connecticut był znany w swoim środowisku, jako zdecydowany przeciwnik broni palnej. W mediach społecznościowych pisał o epidemii strzelanin w szkołach, a pieniądze zebrane dzięki startowi w triathlonie przekazał Sandy Hook Promise - grupie, która powstała po strzelaninie w szkole w Sandy Hook. Co ciekawe, był też sąsiadem Adama Lanzy (20 l.) - sprawcy tej strzelaniny, w której zginęło 26 osób, w tym 20 dzieci.

Teraz Manfredonia, który już dwukrotnie zmienił środki komunikacji ucieka prawdopodobnie w kierunku Apallachów. Porzucił swój motocykl, potem rozbił pick-upa, którego ukradł w Willington. Pozbył się też czarnego volkswagena jetta, którego zabrał po zabójstwie swojego kolegi z jego domu w Derby. Jest uzbrojony w kilka sztuk broni palnej długiej i krótkiej, skradzionej również w Willington.

Ostatni raz był widziany przy torach w okolicach East Stroudsburg, PA.