Zgodnie z przepisami stanowymi w stanie Nowy Jork nie można wydać więcej niż 460 licencji na działalność szkół czarterowych, czyli takich, które są prowadzone przez organizacje prywatne, ale finansowane z podatków. Metropolia ma również swój odrębny limit, jednak na początku lutego gubernator Kathy Hochul (65 l.) zaproponowała, by miasto zniosło ograniczenia i otrzymało kolejne 80 pozwoleń, które nie zostały wykorzystane w puli stanowej. Demokratka chce również, by zwiększyć fundusze na tego typu placówki.
– „Zbyt wiele rodzin nie ma dostępu do wysokiej jakości szkół. Jesteśmy tu, aby promować równość i dostęp dla wszystkich” – napisali na Twitterze przedstawiciele New York City Charter School Center, którzy byli obecni na demonstracji. Zwolennicy rozwiązania argumentują, że system nowojorskich szkół publicznych nie działa, a placówki czarterowe są szansą na lepszą edukację szczególnie dla mniejszości, w tym czarnoskórych i Latynosów. Pod ratuszem obecni byli dwaj członkowie Zgromadzenia Stanowego – Brian Cunningham (39 l.) i John Zaccaro.
Pomysłowi Hochul sprzeciwił się sam Eric Adams (63 l.), który podkreślił, że zniesienie limitu kosztowałoby miasto $1 mld. Z burmistrzem zgadza się wielu polityków, w tym senator stanowy John Liu (56 l.). – Zwiększenie limitu szkół czarterowych nałoży poważne obciążenie finansowe na miasto – stwierdził Liu. Jak podnoszą przeciwnicy planu, w tym Zjednoczona Federacja Nauczycieli, spadek liczby uczniów w szkołach publicznych spowodowałby drastyczne cięcia i utratę pracy przez wielu ich pracowników.
