Przez ostatnie siedem lat przyglądał się miejskim finansom i decyzjom jako nowojorski rewident, teraz postanowił zmienić stronę. Scott Stringer ogłosił start w wyścigu o fotel burmistrza Nowego Jorku w listopadzie 2021 r. Szykował się do tego od blisko roku i rusza do boju z 2,3 mln dol. na kampanię. Obiecuje zdecydowane i rozważne rządy. – Potrzebowaliśmy decyzyjnego przywództwa, kiedy musieliśmy zamknąć szkoły, i go nie otrzymaliśmy. Potrzebowaliśmy go, gdy nadszedł czas je otworzyć i też go nie otrzymaliśmy – mówił, stawiając się w opozycji do rządzącego miastem Billa de Blasio (59 l.), który nie będzie mógł się ubiegać o kolejną kadencję.
Zapowiedział też, że jego głównym celem będzie zasypanie prognozowanej na 4,2 mld dol. dziury w miejskim budżecie. Pomóc w tym ma podatek dla najbogatszych mieszkańców. – Poprosiliśmy naszych pierwszoliniowych pracowników, by zostali bohaterami i poprosimy tych najzamożniejszych, by też zrobili swoje – zapowiedział.
Stringer w czerwcowych prawyborach stanie w szranki z licznym gronem kontrkandydatów. O fotel burmistrza chcą powalczyć też szef rady miasta Corey Johnson (38 l.), prezydent Brooklynu Eric Adams (60 l.) czy były sekretarz mieszkalnictwa Shaun Donovan (54 l.).