Tylko w 2022 r. nowojorscy ratownicy medyczni zostali zaatakowani lub zastraszeni 363 razy. To oszałamiający wzrost o 2230 proc. w porównaniu z zaledwie 15 atakami zgłoszonymi w 2011 r.- W ciągu czterech lub pięciu lat, ataki na ratowników medycznych wzrosły dwukrotnie – stwierdził autor ustaw, członek Rady Miasta, Joseph Borelli (42 l.) podczas czwartkowego posiedzenia w radzie miasta. - W ciągu mniej więcej 20 lat, odkąd zaczęto je monitorować, wzrosły 20 razy - dodał.
Przypomniał, że ratownicy idą tam, gdzie są potrzebni, również tam, gdzie nie jest bezpiecznie. - Często są na miejscu razem z policją, a wtedy trudno zorientować się, czy ktoś jest dobry czy zły. Muszą po prostu działać na miejscu zdarzenia i dać z siebie wszystko – powiedział Borelli.
Ustawy republikańskiego radnego przewidują wyposażenie ratowników w kamizelki chroniące przed pociskami oraz atakami nożem, ale także organizację szkoleń z zakresu samoobrony oraz deeskalacji sytuacji konfliktowych. - To nasi aniołowie i powinniśmy ich tak traktować i zadbać o to, aby mieli najlepszą szansę na bezpieczny powrót do domu, do swoich bliskich – dodał Borelli.
Ustawy musi jeszcze podpisać burmistrz NYC Eric Adams (64 l.).