Od początku kryzysu do ośrodków imigracyjnych ruszyli inspektorzy, federalni i niezależni oraz adwokaci na rzecz praw człowieka. Podczas jednej z wizytacji w ośrodku ICE w Kalifornii aż w 15 z 20 cel znaleziono zrobione z prześcieradeł sznury do wieszania. Zdaniem inspektorów był to dowód niestabilności psychicznej. Dalsze badania pod tym kątem pokazały, że niemal we wszystkich ośrodkach ICE znajdują się imigranci cierpiący na choroby od depresji po schizofrenię. Inspektorzy oszacowali, że liczba takich osób wynosi od 3000-6000. Zdaniem adwokatów i działaczy rzeczywista liczba jest o wiele wyższa. Dodają, że stan niektórych imigrantów jest tak poważny, że nawet nie są oni w stanie świadomie uczestniczyć w procesie prawnym dotyczącym ich sprawy imigracyjnej. Nie otrzymują na czas odpowiedniej opieki specjalistów, przez co choroby się pogłębiają, a sami imigranci niczym warzywa pozostają w celach. – Ten problem zawsze istniał, ale teraz się naprawdę dramatycznie powiększył. Władze ignorują takie choroby i nie rozumieją, że tym osobom naprawdę trzeba pomóc – mówi Elizabeth Jordan, dyrektor Immigration Detention Accountability Project przy Civil Rights Education and Enforcement Center. Dodaje, że zaledwie 21 spośród 230 ośrodków ICE oferuje jakąkolwiek pomoc psychiatryczną dla osadzonych imigrantów.
Psychiczny kryzys w ośrodkach ICE
2019-07-23
22:16
Kryzys imigracyjny trwa nie tylko na granicy, ale też i w ośrodkach U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE). Jak donosi Politico, okazuje się, że bardzo wielu osadzonych w przygranicznych stanach imigrantów cierpi na poważne choroby psychiczne. Nie otrzymują pomocy, a przez to stanowią zagrożenie zarówno dla innych, jak i samych siebie.