Sławna stylistka i przyjaciółka Meghan Markle bohaterką skandalu! Chodzi o Jessicę Mulroney (40 l.), kanadyjską gwiazdę telewizji, uchodzącej za pomysłodawczynię modowego stylu księżnej Sussex. Stylistka straciła pracę w Netflixie, gdzie prowadziła program o uroczystościach ślubnych i w Cityline, gdzie Mulroney wypowiadała się w charakterze modowej ekspertki. O co chodzi w tym skandalu? Otóż Mulroney została oskarżona o rasizm przez nikomu dotychczas nieznaną influenserkę, niejaką Sashę Exeter z Toronto. Sasha ujawniła na swoim profilu, że Jessica wysłąła do niej serię wiadomości, które "pozostawiły ją w przerażeniu". Mulroney napisała do Exeter, że "rozmawiała z różnymi firmami na temat tego, jak niesprawiedliwie została potraktowana". Miała Sashy coś za złe. Co?
Z mętnych wypowiedzi obu stron można wywnioskować, że Exeter zbulwersowała się zbyt słabym w jej oceniem zaangażowaniem Mulroney w ruch "Black Lives Matter", uważając, że to przejaw "dominacji białych", a Mulroney odpisała: "Rozmawiałam z firmami i różnymi osobami o sposobie, w jaki niesprawiedliwie mnie potraktowałaś. Myślisz, że twój głos się liczy. Tylko wtedy, gdy wyrażasz swoje zdanie uprzejmie i bez zawstydzania ludzi, którzy próbują tylko się uczyć". Co na to Sasha? "Najstraszniejsza była ta groźba porozmawiania z firmami, z którymi mogłabym zacząć współpracę. To groźba. Ona mi grozi? Samotnej matce, samotnej czarnej matce, podczas rasowej pandemii. To niebywałe!". Pracodawcy Jessiki uznali, że wszystko to rzeczywiście czyni z niej rasistkę, a ona zaczęła przepraszać. Internauci podzielili się w ocenie sporu obu pań. A komentarz jednego z czytelników na forum Daily Mail wydaje się najcelniejszy: "Co to wszystko znaczy? Nie rozumiem ani jednego cholernego słowa!".