Niedawno administracja Donalda Trumpa, która wypowiedziała wielką wojnę imigrantom, zapowiedziała, że imigranci korzystający w wszelakich finansowanych z funduszy federalnych programów mogą nie mieć możliwości starania się o zieloną kartę. Jak donosi portal Politico, sprawa dotyczy wszystkich imigrantów, nawet jeżeli oni sami nie pobierali osobiście świadczeń, ale ktoś z rodziny, nawet urodzone już w Stanach dzieci. Według administracji jest to już argument do dyskwalifikacji podczas legalizacji pobytu. Wystraszeni imigranci, dodatkowo słysząc o ciągłych nalotach i łapankach, natychmiast zaczęli rezygnować z wszelkiej federalnej pomocy. I wcale nie dotyczy to nielegalnych imigrantów. Również ci będący legalnie, ale mających bliskich, którzy będą starać się o zieloną kartę, zaczynają rezygnować z wszelakiej pomocy dotowanej przez rząd. W tym są programy, jak WCI, które pozwalają ubogim kobietom na zakup formuł i jedzenia dla dzieci. Chociaż nic nie zostało oficjalnie przyjęte, imigranci boją się i rezygnują z Supplemental Nutrition Assistance Program (SNAP), Children’s Health Insurance Program (CHIP) i WIC.
Przez Trumpa imigranci rezygnują z jedzenia dla dzieci
Oto smutne skutki antyimigracyjnych działań administracji Donalda Trumpa (72 l.). Zapowiedzi o tym, że korzystanie z wszelkiej federalnej pomocy może sprzeniewierzyć staranie się o legalizację pobytu, sprawiło, że setki imigrantów rezygnują z zapomogi. Nawet matki, które dzięki programowi mogły wyżywić dzieci.