Chodzi o dwa namiotowe sądy, które zostały otwarte jeszcze latem na południowej granicy w Brownsville i Laredo w Teksasie. Powstały tam z uwagi na wielką liczbę azylantów i wniosków. Są one ustawione na pograniczu, łącząc się z terenem Meksyku, co pozwalała na to, żeby imigrant czekający w obozie po stronie meksykańskiej mógł wkroczyć na „namiotowy” teren Ameryki, aby odbyć przesłuchanie. Od początku, w przeciwieństwie do regularnych sądów imigracyjnych, do namiotów nie mieli wstępu dziennikarze, przedstawiciele różnych organizacji stojących na straży praw azylantów oraz innych publicznych agencji. To powodowało, że tak naprawdę nikt nie wiedział, jak odbywa się przesłuchanie. Ale teraz po licznych skargach będą oni mieli wstęp do imigracyjnych namiotowych sądów. – Zrobiliśmy, żeby nie było żadnych wątpliwości i podejrzeń. Zależy nam na tym, byb wszystko odbywało się publicznie – Heather Swift, rzeczniczka DHS.
Przesłuchania azylantów muszą być publiczne
2019-12-31
15:00
Departament Bezpieczeństwa Kraju (Department of Homeland Security – DHS) zgodził się na to, żeby upublicznić przesłuchania azylantów, które odbywają w ustawionych na południowej granicy sądach imigracyjnych. Jak donosi „The Wall Street Journal”, decyzja została podjęta po licznych naciskach ze strony organizacji walczących i broniących praw imigrantów, którzy uważali, że przesłuchania za zamkniętymi drzwiami są niesprawiedliwe dla osób szukających schronienia w USA.