– Jesteśmy jedynym krajem, który wyszedł z każdego kryzysu (...) silniejszy niż wtedy, gdy w niego weszliśmy – stwierdził prezydent, zwracając się do zebranych. To gospodarka była jednym z głównych tematów jego przemówienia, podczas którego m.in. ponowił swój apel o opodatkowanie miliarderów.
– Pomyśl, że w 2020 r. 55 największych korporacji w Ameryce (…) osiągnęło $40 mld zysku i zapłaciło 0 dolarów w podatkach federalnych. Ludzie, to jest po prostu nie fair – mówił. Prezydent przedstawił także kilka inicjatyw skierowanych do pracowników – m.in. wezwał Kongres do uchwalenia ustawy przywracającej prawo do zrzeszania się bez ponoszenia konsekwencji oraz do przyjęcia przepisów dotyczących dni chorobowych czy płatnych urlopów.
Biden poruszył także temat opieki zdrowotnej, oskarżając „niektórych republikanów” o próbę stopniowego wycofywania Medicare oraz ubezpieczenia społecznego, po czym kilku członkom Partii Republikańskiej puściły nerwy. – Kłamca! – krzyczała Marjorie Taylor Greene (49 l.). Jak wskazuje Matt Williams z „The Conversation”, przemówienie prezydenta trwało 72 min i zostało przerwane przez owacje na stojąco czy wyrazy krytyki… ponad 70 razy.
W Kongresie oprócz ustawodawców pojawili się także zaproszeni przez prezydenta goście specjalni, w tym gwiazdor Bono (63 l.), ocalała z Holokaustu Ruth Cohen (92 l.) czy RowVaughn i Rodney Wells, rodzice Tyre Nicholsa (†29 l.), czarnoskórego mężczyzny pobitego na śmierć przez policjantów.
Republikańską odpowiedź na orędzie Bidena wygłosiła gubernator Arkansas Sarah Huckabee Sanders (41 l.), była sekretarz prasowa Donalda Trumpa (77 l.): – Większość Amerykanów po prostu chce żyć swoim życiem w wolności i pokoju, ale jesteśmy atakowani w lewicowej wojnie kulturowej, której nie zaczęliśmy i nigdy nie chcieliśmy walczyć – mówiła.
Również sam Trump wygłosił – jak stwierdził – „prawdziwe orędzie” w formie wideo, oskarżając prezydenta o kryzys imigracyjny, inflację i ceny gazu. – Zamierzamy odkręcić każdy kryzys, klęskę i katastrofę, którą stworzył Joe Biden – powiedział, obiecując, że „zakończy niszczenie naszego kraju”, by „uczynić Amerykę znowu wielką”