Aż 90 proc. z 6 600 pracowników autobusów i 88,5 proc. z 4000 pracowników metra uczestniczących w poważnych wypadkach w latach 2017-2019 nie zostało przetestowanych pod kątem możliwego spożycia alkoholu. Pierwsze badania robiono im po ponad dwóch godzinach - ustaliło biuro Inspektora Generalnego MTA Carolyn Pokorny (45 l.).
Jeden z siedmiu pracowników, u których wynik testu na obecność alkoholu był pozytywny nawet po ponad dwóch godzinach, był kierowcą autobusu w Queens. Został przebadany 3 godziny i 49 minut po poważnym wypadku, a stężenie alkoholu w jego krwi mieściło się między 0,2 a 0,39 promili. Oznacza to, że bezpośrednio po wypadku mógł mieć we krwi ponad 0,5 promila, znacznie powyżej norm federalnych.
- Jeśli policja policji może zbadać podejrzanych pijanych kierowców w ciągu 2 godzin, to dlaczego MTA nie może tego zrobić na miejscu poważnego wypadku autobusowego lub kolejowego? - spytała Pokorny w oświadczeniu.