Funkcjonariusze U.S. Customs and Border Protection (CBP) pracujący w porcie lotniczym John F. Kennedy widzieli już niejedno. Ten widok był więc dla nich niewielkim zaskoczeniem. Kilka dni temu w ich ręce trafił podejrzany worek podróżny pasażera z Gujany. W środku znajdowały się wyłącznie wałki używane do kręcenia włosów. W każdym z nich siedziała ściśnięta malutka zięba. Ptaszki wyswobodzono i przekazano agentom zajmującym się wyłapywaniem zagrożeń weterynaryjnych. W tym przypadku mogła nim być np. ptasia grypa. – Agenci CBP Agriculture Specialists to pierwsza linia obrony przed chorobami odzwierzęcymi, które mogą stanowić poważne ryzyko dla amerykańskiego rolnictwa – przyznał Troy Mille, szef nowojorskiego biura CBP.Według służb zięby mogły zostać wwiezione do USA, by wziąć udział w konkursie ptasiego śpiewu. Uczestnicy tego typu imprez obstawiają, ile razy dany ptak ćwierknie. Właściciel najbardziej rozśpiewanego ptaszka może na nim zarobić nawet $10 tys. W tym przypadku zięby zostaną w USA i przejdą kwarantannę. Ich właściciel został odesłany do Gujany.
Przemycił ptaszki w wałkach do włosów
2018-12-15
2:00
Pomysłowość przemytników nie zna granic. Niestety tym razem ofiarami ich bezdusznej pogoni za pieniędzmi padły żywe zwierzęta. Służby graniczne odkryły w bagażu na JFK 70 zięb. Były wciśnięte w… wałki do włosów.