Przegramy z Trumpem

i

Autor: AP

Republikanie nie wierzą w wygraną z Trumpem

2022-11-18 16:09

Z Trumpem przegrywamy, z kimś innym wygrywamy – tak były republikański spiker Izby Reprezentantów Paul Ryan (52 l.) skomentował wielkie ogłoszenie Donalda Trumpa (76 l.) dotyczące jego kandydatury na urząd prezydenta. Jego głos nie jest odosobniony, a wypowiedzi w podobnym tonie coraz częściej słychać z ust członków Partii Republikańskiej, co może zwiastować ostrą bitwę o partyjną nominację.

Były prezydent we wtorek ogłosił, że „by uczynić Amerykę znów wielką i chwalebną” w 2024 r. stanie do wyścigu o fotel prezydenta USA. Jednak nie wszyscy podzielają jego entuzjazm.

– Straciliśmy Izbę Reprezentantów w 2018 r. Straciliśmy prezydenturę i Senat w 2020 r. Nie zdobyliśmy Senatu, a w Izbie uzyskaliśmy niewielką większość, w dużej mierze przez Trumpa – mówił w środowym wywiadzie dla Fox News były spiker Paul Ryan. – Istnieje wspaniałe pokolenie zdolnych konserwatystów, którzy mają większe szanse na wygraną w wyborach powszechnych. (…) Myślę, że każdy, kto nie nazywa się Trump, może pokonać Bidena – dodał, jednocześnie chwaląc wynik Rona DeSantisa (44 l.), który w wyborach o urząd gubernatora Florydy wygrał z miażdżącą przewagą.

Tego samego zdania jest były wiceprezydent Mike Pence (63 l.), który przyznał w wywiadzie dla Associated Press, że Amerykanie szukają „nowego przywództwa, które zjednoczy nasz kraj wokół naszych najwyższych ideałów”. – Przywództwa, które będzie odzwierciedlać grzeczność i szacunek, jaki większość Amerykanów ma dla siebie nawzajem – dodał były współpracownik Trumpa i gorliwy krytyk szturmu na Kapitol, który – jak ostatnio przyznał – sam zastanawia się nad kandydaturą. – Mamy lepsze opcje – stwierdził.

Decyzję Trumpa stanowczo skrytykował były sekretarz obrony w jego administracji Mark Esper (58 l.), nazywając polityka „niezdolnym do sprawowania urzędu”. – Stawia siebie przed krajem. (…) Uważam, że ma również problemy z uczciwością i charakterem – powiedział w wywiadzie dla CNN były szef Pentagonu. – Amerykanie potrzebują lidera, któremu mogą ufać. (…) Zeszłotygodniowe wybory są przykładem, że Donald Trump nie jest zdolny do wygrywania wyborów. Zrobił więcej, aby pomóc demokratom niż republikanom – zakończył.

Tymczasem Partii Republikańskiej po dniach niepewności w końcu udało się zdobyć 218 miejsc w Izbie Reprezentantów – dokładnie tyle, ile potrzeba do objęcia nad nią kontroli. Demokraci do czwartkowego południa mogli liczyć na 211 mandatów i pewną wygraną w Senacie. W kilku okręgach wciąż nie policzono wszystkich głosów, a na ostateczny wynik możemy jeszcze poczekać.

W środę wygranym pogratulował sam Joe Biden (80 l.). „Przyszłość jest zbyt obiecująca, byśmy ugrzęźli w politycznej wojnie. Amerykanie chcą, byśmy załatwiali dla nich sprawy” – napisał prezydent w oświadczeniu.

Przejęcie kontroli nad Izbą oznacza, że Nancy Pelosi (82 l.) pożegna się z funkcją spikera. Dotychczasowy lider mniejszości Kevin McCarthy (57 l.) wygrał we wtorek partyjną nominację na to stanowisko i to on prawdopodobnie zastąpi demokratkę. Głosowanie zatwierdzające wybór odbędzie się w styczniu.