Przegrał, ale nie odpuścił

i

Autor: AP

Przegrał, ale nie odpuścił

2023-01-05 15:56

Wtorkowe posiedzenie Kongresu przejdzie do historii. Pierwszy raz od 100 lat członkowie Izby Reprezentantów nie wyłonili spikera w pierwszym głosowaniu. Kevin McCarthy (58 l.) po dwóch dniach posiedzenia aż sześć razy nie uzyskał wystarczającej ilości głosów, by objąć stanowisko. Obiecał jednak, że się nie podda.

We wtorek do Waszyngtonu przybyli politycy z całego kraju, by wziąć udział w oficjalnej inauguracji 118. Kongresu USA. Pierwszym punktem miał być wybór spikera Izby Reprezentantów, nad którą kontrolę przejęli republikanie. Krok ten jest niezbędny do rozpoczęcia pracy Izby, a tym samym zaprzysiężenia nowych kongresmenów.

Politykom nie udało się jednak osiągnąć konsensusu. Kevin McCarthy nie otrzymał poparcia własnej partii, szczególnie jej skrajnie konserwatywnych przedstawicieli z grupy Freedom Caucus. McCarthy nie uzyskał więc potrzebnej większości 218 głosów. Podczas dwóch pierwszych rund 19 członków partii głosowało na innych kandydatów, w tym Andy'ego Biggsa (65 l.), Jima Jordana (59 l.), a nawet na Lee Zeldina (43 l.), który nie zasiada już w Izbie. Podczas trzeciego głosowania do grupy przeciwników McCarthy’ego dołączył jeszcze jeden republikanin. Po kolejnej nieudanej próbie odroczono posiedzenia na następny dzień. W środę odbyły się kolejne trzy głosowania i w każdym z nich McCarthy odniósł porażkę.

Sam McCarthy zapowiedział jednak, że się nie podda. We wtorek został zapytany o rezygnację i powiedział reporterom jasno: – To się nie wydarzy. Do głosowania na lidera namawiał również Donald Trump (77 l.), który w środę rano zaapelował w mediach społecznościowych: „Zawrzyjcie umowę, zgarnijcie zwycięstwo”.

Podczas gdy emocje w Izbie Reprezentantów sięgają zenitu, w rządzonym przez demokratów Senacie padł rekord. W tym roku republikanin Mitch McConell (81 l.) stał się politykiem najdłużej zasiadającym na fotelu lidera w wyższej izbie Kongresu. Sprawuje tę funkcję od 16 lat.