Koszmar w Miami trwa. Przeczesują gruzy licząc na cud

2021-06-28 14:38

Pracują dzień i noc. Pomaga im ciężki sprzęt, psy, a nawet mikrodrony. Od czwartku w w Surfside na obrzeżach Miami trwa walka o odnalezienie poszkodowanych w katastrofie 12-piętrowego apartamentowca, którego ponad połowa z nieznanych przyczyn runęła grzebiąc pod gruzami setki osób. Do niedzieli odnaleziono dziewięć ciał, 152 osoby wciąż są poszukiwane.

Burmistrz aglomeracji Miami-Dade, Daniella Levine Cava (66 l.) poinformowała w sobotę, że służbom udało się zidentyfikować cztery spośród ofiar katastrofy w Surfside. To Stacie Dawn Fang (54 l.), Antonio Lozano (83 l.), Gladys Lozano (79 l.) i Manuel LaFont (54 l.). W weekend z gruzów wyciągnięto dziewięć ciał. Na rumowisku od czwartku nad ranem pracuje non stop około 130 ratowników i strażaków. Pomaga im potężny dźwig, ciężki sprzęt a także nowoczesne mikrodrony. Akcję utrudnia jednak dym i niedające się dogasić pożary w gruzowisku.

- Nasz priorytet to wciąż akcja poszukiwawczo-ratunkowa, by odnaleźć i ocalić tyle osób ile to możliwe – zapewniła burmistrz, choć szanse na odnalezienie żywych maleją z każdą godziną. Rodziny 152 osób, które uznawane są za zaginione wierzą w cud. W pobliżu katastrofy składają kwiaty, wywieszają zdjęcia bliskich i modlą się. - Moje serce jest ze społecznością Surfside, opłakującą ich bliskich i oczekujących niecierpliwie na wyniki akcji ratunkowej" – zapewnił ich o wsparciu na Twitterze prezydent Joe Biden (79 l.).

Służby wciąż nie znają przyczyny tragedii. Jak ujawnił w sobotę „New York Times", już 2018 r. wiadomo było o „poważnych uszkodzeniach strukturalnych" 40-letniego apartamentowca, a inspektor budowlany nakłaniał zarządców budynku do naprawy pękniętych kolumn. Prace miały ruszyć niebawem. Władze Miami zapowiadają teraz kontrolę stanu technicznego wszystkich budynków wybudowanych przed ponad 40 laty.