Gdy w piątek sąd uniewinnił Kyle`a Rittenhouse`a (18 l.), na ulice NYC, Chicago, IL, Portland, OR i innych amerykańskich miast wyszli demonstranci.
W sierpniu Rittenhouse zabił w Kenosha, WI dwie osoby a trzecią ranił. Zrobił to w czasie protestów przeciwko brutalności policji z nielegalnie posiadanej broni, choć twierdził, że przyjechał wyłącznie udzielać pomocy medycznej. Choć prokuratura zarzucała mu podwójne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa, sąd ostatecznie przychylił się do wniosków obrony i uniewinnił chłopaka.
To wywołało wściekłość działaczy, którzy wcześniej sami protestowali przeciwko brutalności policji. W piątek wieczorem około 350 protestujących przemaszerowało przez most Brooklyn Bridge na Manhattan. Domagali się potępienia rasizmu systemowego i upamiętnienia wszystkich ofiar protestów.
W Middle Village w Queens policja aresztowała pięciu demonstrantów, czterech mieszkańców Brooklynu i jednego pochodzącego z New Jersey, którzy w grupie 40 osób maszerowali 58 St i 76 St.
- Grupa maszerowała przez dzielnicę mieszkaniową w Middle Village wyzywając na policję i krzycząc Black Lives Matter - poinformowała NYPD.
Grupa miała rzucać pojemniki na śmieci pod nogi policjantom, wyrywać skrzynki pocztowe i niszczyć samochody - wśród nich dwa radiowozy.
- Można protestować, ale nie można przejść się po okolicy, niszcząc cudzą własność, zakłócając porządek i rzucając różnymi przedmiotami w lokalnych mieszkańców - stwierdził w sobotę na konferencji prasowej burmistrz-elekt Eric Adams. -Jest to niedopuszczalne w naszym mieście. Nie pozwolimy na to.