Prokuratura ostrzy zęby na Trump Building

Stanowczo dążyła do postawienia go przed sądem, teraz zapowiada, że doprowadzi sprawę do końca. Prokurator Letitia James zapowiedziała, że nie zawaha się zająć budynków Donalda Trumpa, w tym jego wieżowca przy 40 Wall Street, znanego jako Trump Building, jeśli ten będzie ignorować nakaz sądu. - Jesteśmy przygotowani, aby upewnić się, że wyrok zostanie wypłacony nowojorczykom i tak, patrzę na 40 Wall Street każdego dnia - powiedziała James w wywiadzie dla ABC News. - Jeśli nie będzie miał funduszy na spłatę, będziemy szukać mechanizmów egzekucji wyroku w sądzie i poprosimy sędziego o zajęcie jego aktywów – zdradziła.

Donald Trump i jego prawnicy już zapowiedzieli apelację od wyroku, który w piątek zelektryzował Amerykę. Sąd Najwyższy na Manhattanie ukarał byłego prezydenta, jego dwóch najstarszych synów i współpracowników grzywną w wysokości $354,8 mln oraz $100 mln odsetek po orzeczeniu, że Trump podawał fałszywe wartości swojego majątku, aby uzyskać korzystniejsze warunki pożyczki. Według sędziego Arthura Engorona miał zawyżać ją o nawet $3,6 mld. Prawnicy prawdopodobnego kandydata GOP na prezydenta nazwali werdykt „oczywistą niesprawiedliwością”. On sam, „kompletną i całkowitą fikcją”. Przypominał we wpisach na platformie Truth oraz na wyborczych wiecach, że spłacił pożyczki, na których zyskały przecież banki, a w sprawie „nie było ofiar”.

Letitia James we wtorkowym wywiadzie stwierdziła, że „oszustwa finansowe nie są przestępstwami bez ofiar". Wytknęła też byłemu prezydentowi, że doskonale wiedział co robi. - To nie był zwykły błąd, drobne niedopatrzenie, różnice są szalenie przesadzone, a skala oszustwa była oszałamiająca – dodała. Przypomniała też, że Trump musi zapłacić grzywnę, bez względu na planowaną apelację.