Program otwartych ulic działa na pół gwizdka

2021-10-13 16:03

Ponad połowa ulic objętych miejskim programem Open Streets pozostaje faktycznie zamknięta dla samochodów. W części dzielnic kierowcy nic sobie nie robią z ich oznakowania.

To miało być lekarstwo na pandemiczna izolację. Program Open Streets oddawał ulice mieszkańcom Nowego Jorku. Mogli na nich korzystać z restauracyjnych ogródków, jeździć bezpiecznie na rowerach, a dzieci mogły tu grać w piłkę. Jednak po mniej więcej półtora roku działania programu okazuje się, że kierowcy przejęli ponad połowę ulic objętych programem.

- Tylko 46 proc ulic włączonych do programu Open Streeets nadal działa - poinformowała we wtorek nowojorska grupa Transportation Alternatives.

Program otwartych ulic miasto uruchomiło na początku pandemii. W maju tego roku rada miejska zatwierdziła go na stałe. W czasie trwania programu miasto zdecydowało się na rezygnację z części ograniczeń, ale i tak nowojorczycy mogli cieszyć się swobodą na ulicach niezatłoczonych przez samochody.

Ile zostało ze szczytnego programu? Transportation Alternatives, która poprosiła swoich sympatyków o przeprowadzenie badań w mieście twierdzi, że na 54 proc. ulic zasada Open Streets - przestrzeni otwartej dla pieszych i rowerzystów, a zamkniętej dla samochodów nie jest przestrzegana.

Najlepiej jest na Manhattanie, gdzie otwarte ulice działają w siedmiu lokalizacjach na 10. Na Brooklynie utrzymują się w 40 proc. pierwotnie zamkniętych ulic. W Queensie - na 31 proc. natomiast na Bronksie zaledwie jedna na 8 zamkniętych w ramach programu ulic nadal spełnia swoją rekreacyjna rolę.