Prezydent Trump postraszy nielegalną imigracją

2019-01-08 20:06

Kłótnia o mur graniczny przenosi się na wyższy poziom – do telewizji. Prezydent Donald Trump zapowiedział telewizyjne orędzie o kryzysie na południowej granicy. W czwartek zamierza też odwiedzić stacjonujące tam patrole. Dla wielu komentatorów oznacza to jedno – w swojej bitwie o mur zamierza iść na całość.

Donald Trump (72 l.) zapowiedział, że w czwartek pojawi się na południowej granicy. Zdaniem „Washington Post” uda się w okolice McAllen w Teksasie. Biały Dom nie potwierdza tych informacji. Jego rzeczniczka Sarah Huckabee Sanders poinformowała jedynie, że prezydent „spotka się z tymi na pierwszej linii narodowego bezpieczeństwa i humanitarnego kryzysu”. I to zdradza intencje prezydenta.
Od kilku dni administracja Donalda Trumpa rozważa ogłoszenie stanu nadzwyczajnego na południowej granicy, co pozwoliłoby rozwiązać problem finansowania budowy muru z pominięciem Kongresu. Mówił o tym też sam prezydent Trump. Wszystko po to, by zdobyć $5 mld, na których przyznanie nie zgadzają się kongresmeni. Wiceprezydent Mike Pence zapewnił, że prezydent jeszcze nie wie, czy zdecyduje się na ten krok. Wiadomo jednak, że stworzył sobie okazję, by to ogłosić.
– Z przyjemnością informuję, że zwrócę się do Narodu w orędziu o kryzysie humanitarnym i dotyczącym bezpieczeństwa narodowego we wtorek wieczorem o godz. 9 pm – zapowiedział Trump w poniedziałkowy wieczór. Dla części komentatorów orędzie to jednoznaczna chęć ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. A to z kolei idealny sposób nacisku na Demokratów, utrudniających zdaniem prezydenta zakończenie rządowego shutdownu.
Prezydent liczy, że ogłoszenie stanu nadzwyczajnego na granicy da mu możliwość budowy muru siłami wojska, co zapowiadał kilka tygodni temu. Zdaniem części konstytucjonalistów, jak pisze „Bloomberg”, to błędne założenie. Nie ma przepisu, który dawałby prezydentowi możliwość wydania pieniędzy, które nie zostały zatwierdzone w Kongresie.