Spekulacje o starcie w wyborach byłego włodarza NYC trwały od jakiegoś czasu. Niedawno Bloomberg zarejestrował swoje nazwisko w najbliższych prawyborach, ale trzymał wszystkich w napięciu co do oficjalnego startu. W niedzielę „wyborczy poker” zakończył się. „Zgłaszam oficjalnie zamiar udziału w wyścigu o fotel prezydenta. Chcę pokonać Donalda Trumpa i odbudować potęgę Ameryki” – napisał w oświadczeniu Michael Bloomberg. Miliarder filantrop dał się poznać jako świetny burmistrz Nowego Jorku. W wyniku dopuszczalnego referendum pozwolono mu ubiegać się o urząd burmistrza po raz trzeci. Nowojorczycy to przyjęli i wybrali go. Teraz będą mieć szansę zagłosowania na niego w listopadzie 2020 r. W kuluarach spekulowano, że kandydatura Bloomberga to desperacka akcja Partii Demokratycznej, która do tej pory nie miała żadnego kandydata, który mógłby zagrozić Trumpowi. Teraz jest inaczej. Obaj mężczyźni są miliarderami i znają się dobrze. Nie ukrywali też wcześniej sympatii. Teraz jednak, gdy w grę wchodzi najwyższy urząd w państwie, wszystko się zmieni. Jak donosi Associated Press, tuż przed ogłoszeniem decyzji Michael Bloomberg stwierdził, że nie będzie przyjmować żadnych donacji na swoją kampanię, a kiedy zostanie prezydentem nie będzie pobierać pensji.
Prezydent Bloomberg?
To już oficjalne! Prezydent Donald Trump (73 l.) będzie miał potężnego rywala w nadchodzących wyborach w 2020 r. Trzykrotny burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg (77 l.) ogłosił w niedzielę, że dołączy do wyścigu o fotel w Białym Domu. Jak donosi CNN, będzie zabiegać o nominację z ramienia Partii Demokratycznej.