Zabili Grzegorza na jego pierwszym patrolu

i

Autor: archiwum SE

Pożegnali Grzegorza ze łzami w oczach

2023-01-14 18:03

Rodzina i przyjaciele Grzegorza Pierzchały (+28 l.) nadal nie mogą uwierzyć w tę tragedię. Góral mieszkający w Kanadzie 27 grudnia został śmiertelnie postrzelony na swoim pierwszym patrolu. Niedawno odbyło się jego ostatnie pożegnanie.

Grzegorz Pierzchała pochodził z Białego Dunajca. Mieszkał w Kanadzie i pracował jako policjant. Jak wspominają bliscy Polaka, zawsze był skory do pomocy osobom w potrzebie. 27 grudnia, zaledwie kilka godzin po informacji, że pomyślnie zakończył okres próbny, został wezwany na swoją pierwszą policyjną interwencję przy autostradzie na zachód od Hagersville w prowincji Ontario. 28-latek po przybyciu na miejsce podszedł do samochodu leżącego w rowie. Wtedy kierowca wyciągnął broń i strzelił do niego. Ciężko ranny Grzegorz został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

30 grudnia policjanci towarzyszyli Polakowi w jego ostatniej drodze z biura koronera do Barrie, gdzie się wychował. Koledzy z pracy eskortowali go radiowozami policyjnymi na sygnale, a na trasie przejazdu żegnali go także mieszkańcy Kanady, w tym Polonia. Pogrzeb Grzegorza odbył się 4 stycznia na cmentarzu w Barrie w Ontario.

W uroczystości, oprócz rodziny i przyjaciół zmarłego, wzięli udział kanadyjscy policjanci, przedstawiciele władz tego kraju, Ambasady RP w Kanadzie oraz Związku Podhalan w Kanadzie. Podczas ostatniego pożegnania przeczytano m.in. kondolencje od prezydenta RP Andrzeja Dudy (51 l.).

– W czasie uroczystości oddaliśmy hołd naszemu bohaterowi. Do dzisiaj nie możemy uwierzyć, że już nie ma Grzesia. Jego ciepły uśmiech pozostanie z nami na zawsze  – powiedziała nam przewodnicząca Związku Podhalan w Kanadzie Agnieszka Zagórska.

Polscy górale, w tym młodzież i kapela góralska, na pogrzeb przybyli w regionalnych strojach, żegnając Grzegorza, byłego członka zespołu „Mali Harnasie”. Niektórzy na uroczystość przyjechali aż z Chicago. Obecne były też poczty sztandarowe Związku Podhalan w Kanadzie. Kiedy góralscy muzykanci zagrali „Kolędę dla nieobecnych”, wszyscy zalali się łzami.

Policja prowincji Ontario (OPP) wydała list gończy za dwójką poszukiwanych, których widziano uciekających z miejsca strzelaniny. Kilka godzin później Brandi Stewart-Sperry (30 l.) i Randall McKenzie (25 l.) zostali aresztowani. Usłyszeli zarzuty morderstwa pierwszego stopnia