Dym z pożarów przewędrował na drugi koniec USA. Pożary z Kalifornii zadymiły Nowy Jork

2020-09-16 15:09

Dymy z pożarów pustoszących zachodnie wybrzeże USA dotarły nad Nowy Jork. Przesłaniają niebo, ale na szczęście są tak wysoko, że nie powinny wpływać na jakość powietrza.

Dziwna mgła i apokaliptyczny zachód słońca w Nowym Jorku. To nie koniec świata, a dym z pożarów w Kalifornii i Oregonie, przez cały kontynent dotarł nad NYC.

- Dym będzie utrzymywał się na wysokości od 15 000 do 20 000 stóp nad naszymi głowami - poinformował na Twitterze serwis pogodowy New York Metro Weather, dodając, ze dzięki temu wpływ dymu na jakość powietrza, którym oddychają nowojorczycy, będzie nieznaczna.

Również National Weather Service w Nowym Jorku nie zdecydował się prognozować wzrostu zanieczyszczenia powietrza w mieście. Poinformował jedynie o możliwej zmianie odcienia nieba. I tak właśnie się stało.

Dym docierający do NYC jest jednym z dwóch oddzielnych pasm, które unoszą się nad całymi Stanami Zjednoczonymi w wyniku niszczycielskich pożarów na zachodnim wybrzeżu. Jedno z pasm przesuwało się przez Missouri, Illinois i Kentucky, kończąc na środkowym Atlantyku, Drugie trafiło nad Nowy Jork. Jedynymi niezadymionymi stanami pozostały części Nevady, Utah i Kolorado.