Do wyborów gubernatorskich Nowego Jorku dołączył Harry Wilson (51 l.). To biznesman i milioner, który we wtorek ogłosił swoją decyzję.
- Ubiegam się o stanowisko gubernatora, żeby zawrócić Nowy Jork ze złej drogi - napisał Wilson na Twitterze. - Nasz stan jest całkowicie zepsuty. Rosnąca przestępczość, niebotyczne podatki, zamknięte szkoły, skorumpowani politycy - napisał Wilson.
Harry Wilson jest dzieckiem greckich imigrantów. Swoich sił w polityce próbował w 2010 roku, kiedy startował do wyborów głównego rewidenta stanu przeciwko Tomowi DiNapoli (69 l.). Już wtedy rozważał start w wyborach gubernatorskich.
- Ubiegam się o stanowisko gubernatora, ponieważ nie mogę siedzieć bezczynnie, gdy Nowy Jork jest niszczony przez zawodowych polityków - stwierdził Wilson w filmie z kampanii wyborczej sprzed dekady.
Co proponuje nowy kandydat na gubernatora? Zmniejszenie podatków od osób prawnych i podatków dochodowych od zamożnych mieszkańców, zatwierdzone przez byłego gubernatora Andrew Cuomo (65 l.).
- To nie będzie łatwe. Politycy będą ze mną walczyć. Chcą biznesów jak zwykle – powiedział Wilson w oświadczeniu.
Wilson nie jest człowiekiem z nikąd. Już wcześniej brał udział w życiu politycznym. Wsparł m.in. kampanię wyborczą Alvina Bragga, który ubiegał się z sukcesem o urząd prokuratorski na Manhattanie.
Analitycy zwracają uwagę, że Wilson może być tym czarnym koniem wyborów, jakim Mike Bloomberg był w wyborach na burmistrza NYC. Ma pieniądze i jest specjalistą od restrukturyzacji przedsiębiorstw. A właśnie restrukturyzacji po pandemii potrzebuje stan i metropolia.
Wilson nie stanie jednak do wyborw sam. Po republikańskiej stronie o urząd gubernatora ubiega się również kongresman z Long Island Lee Zeldin (43 l.), były dyrektor hrabstwa Westchester, Rob Astorino (55 l.) i Andrew Giuliani (36 l.), syn byłego burmistrza Rudy'ego Giulianiego (78 l.).