Poszkodowani przez powodzie, jakie na początku września przyniósł huragan Ida, nowojorczycy muszą znów walczyć o swoje podmyte domy. Szumne zapowiedzi polityków, którzy zaraz po powodziach obiecywali pomoc finansową z Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego rozbiły się o administracyjną skałę. Co prawda FEMA nadal wypłaca do $32 000 za zniszczenia w domach, ale nie pokrywa wszystkich szkód. Zapewnia jedynie tyle pieniędzy, żeby domy udało się przywrócić do stanu używalności.
Gothamist przytacza historię Julii Nieves (77 l.) z Woodside, której piwnica przyjęła 5 stóp wody. Wykonawca wycenił naprawę piwnicy i fundamentów domu na $20 tys. FEMA, która przysłała do niej swojego rzeczoznawcę, zaproponowała tylko $8000.
- Z powodu Covid-19 nawet nie wszedł do środka, żeby ocenić szkody - powiedziała kobieta w rozmowie z Gothamist.
Według urzędników pieniądze z FEMA nie są przeznaczone na pokrycie wszystkich szkód spowodowanych przez Idę. Do maksymalnej wypłaty w wysokości $32 000 zakwalifikują się prawdopodobnie jedynie ci właściciele, których domy zostały całkowicie zniszczone. Resztę kosztów można pokryć z niskooprocentowanej pożyczki, oferowanej przez federalną Administrację Drobnej Przedsiębiorczości (Small Business Administration).
- Dotacje FEMA nie mają na celu odbudowy domów ocalałych z katastrofy - wyjaśnia Carl Dombek (65 l.), rzecznik SBA.
- Dotacja FEMA może być przeznaczona na wymianę kotła, materaca czy lodówki, ponieważ są to przedmioty uważane za niezbędne do dalszego zamieszkiwania w uszkodzonych budynkach - dodaje Michael Wade, rzecznik FEMA.
By uzyskać pożyczkę z SBA, trzeba mieć dochód na poziomie minimum $15 000. Rodziny bez takiego dochodu mogą jednak liczyć na wiekszą wypłatę z FEMA.
Żadnej pomocy nie przewidziano natomiast dla nielegalnych imigrantów. Miasto twierdzi, ze trwają rozmowy w sprawie utworzenia dla nich specjalnego funduszu.
