Nie będzie litości dla stręczycielki, która zniszczyła życie dziesiątkom młodych kobiet. Ghislaine Maxwell przegrała proces apelacyjny przed Drugim Okręgowym Sądem Apelacyjnym w Nowym Jorku. Jej obrońcy wnosili, że wyrok był bezprawny z uwagi na umowę Jeffreya Epsteina z prokuratorami z Florydy. W 2008 r. miliarder i pedofil miał przyznać się do nadużyć seksualnych w zamian za immunitet dla swoich wspólników. Sąd uznał, że umowa obowiązywała wyłącznie w Słonecznym Stanie. Odrzucił też zarzuty Maxwell i jej prawników o nieuczciwy i stronniczy proces – jeden z ławników zataić miał, że był molestowany jako dziecko.
- „Nie stwierdzając żadnych błędów w prowadzeniu tej złożonej sprawy przez Sąd Okręgowy potwierdzamy wyrok skazujący Sądu Okręgowego z dnia 29 czerwca 2022 r.” - brzmi wydana we wtorek 17 września pisemna decyzja sądu apelacyjnego. Prawnik 62-latki Arthur Aidala zapowiedział już skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego USA.
Ghislaine Maxwell od 2020 r. siedzi za kratami, gdzie decyzją sądu z czerwca 2022 r. spędzić ma 20 lat. W grudniu 2021 r. została uznana winną handlu nieletnimi w celach seksualnych i nakłanianie nieletnich do podróży w celu udziału w nielegalnych aktach seksualnych. Sąd uznał jej rolę w przestępczym procederze miliardera Jeffreya Epsteina, któremu między 1994 a 2004 rokiem podsunąć miała dziesiątki nieletnich często dziewcząt, nawet 14-letnich. Wszystkie były gwałcone przez niego, a także jego bogatych i wpływowych znajomych, a nawet przez samą Maxwell. Brytyjka trafiła za kraty już po aresztowaniu i oskarżeniu Epsteina. Jej były kochanek nie doczekał jednak procesu, bo pięć tygodni po aresztowaniu w 2019 r. powiesił się w nowojorskim więzieniu.