31-letni Polak wpadł dzięki czujności pracowników krajowego centrum ds. wykorzystywania dzieci
Śledztwo w sprawie 31-letniego Piotra Fudali prowadziły wspólnie policja z Lockport i biuro szeryfa hrabstwa Will. Policja wpadła na trop mężczyzny po tym, jak otrzymała wskazówkę z Krajowego Centrum ds. Zaginionych i Wykorzystywanych Dzieci (National Center for Missing & Exploited Children, NCMEC). 15 maja 31-latek został przesłuchany w bazie wojskowej Fort McCoy, gdzie stacjonowała jego jednostka. Jak podał portal Shaw Local, miał przyznać, że w jego telefonie mogą znajdować się treści pornograficzne. Według śledczych, w telefonie mężczyzny odkryto wkrótce setki nagrań i zdjęć z seksualnego wykorzystywania dzieci.
Miał setki zdjęć z dziecięcym porno na swoim laptopie
Tego samego dnia detektywi z biura szeryfa hrabstwa Will przeszukali mieszkanie Fudali, w którym odkryli kolejne materiały pornograficzne z udziałem dzieci. Według prokuratury, znajdowały się m.in. na laptopie Fudali. 17 czerwca policjanci uzyskali nakaz jego aresztowania. - „W czasie przesłuchania przez detektywów Fudala złożył obciążające siebie zeznania, a następnie został przewieziony i osadzony w więzieniu hrabstwa Will” – czytamy w komunikacie prasowym szeryfa hrabstwa Will. Mundurowi przekazali też, że mężczyźnie postawiono cztery zarzuty posiadania pornografii dziecięcej, w tym z udziałem osób poniżej 13. roku życia.
Szeryf Mike Kelly nie krył satysfakcji z pracy policji i w komunikacie prasowym podziękował policji z Lockport, NCMEC oraz jednostce ds. przestępstw internetowych (Internet Crimes Against Children Task Force) za współpracę w owocnym śledztwie. Prokuratorzy z kolei wystąpili do sądu o zatrzymanie Fudali w areszcie. Swój wniosek argumentowali „dużym zagrożeniem dla młodych dziewcząt z lokalnej społeczności”.
