Były prezydent wciąż droczy się z wyborcami, ale według nieoficjalnych informacji przymierza się do ogłoszenia swojej kandydatury w wyborach w 2024 r. Jednak jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez „New York Timesa” i Siena College, prawie połowa republikańskich wyborców nie widzi go na stanowisku prezydenta i – jeśli wygrałby nominację – nie oddaliby na niego ostatecznego głosu. Badanie wykazało także, że 64 proc. wyborców poniżej 35. roku życia i 65 proc. posiadających wyższe wykształcenie głosowałoby przeciwko Trumpowi w prawyborach.
W przyczynach spadku poparcia dla byłego prezydenta można przebierać. Nie pomagają mu śledztwa dotyczące jego działalności, takie jak dochodzenie nowojorskiej prokurator generalnej Letitii James (64 l.) w sprawie Trump Organization, czy nacisków na komisje wyborczą w Georgii, i – co może okazać się kluczowe – śledztwo dotyczące szturmu na Kapitol. W tym tygodniu przed komisją Kongresu badającą wydarzenia z dnia 6 stycznia 2021 r. usłyszeliśmy kolejne niewygodne dla Trumpa zeznania, tym razem z ust jego najbliższych współpracowników.
Ma to wpływ na wyborców. Prawie 20 proc. respondentów wspomnianego sondażu stwierdziło, że były prezydent po wyborach w 2020 r. „posunął się na tyle daleko, że zagroził amerykańskiej demokracji”. Trump nadal jest jednak faworytem w potencjalnym wyścigu w Partii Republikańskiej – 49 proc. respondentów uznało, że poparłoby go w walce o trzecią nominację. Na podstawie odpowiedzi respondentów można jednak stwierdzić, że zagrożeniem dla byłego prezydenta jest republikański gubernator Florydy Ron DeSantis (44 l.), który może liczyć na 25 proc. głosów.
Sondaż wykazał również, że gdyby Donald Trump podczas wyborów w 2024 r. zmierzył się z Joe Bidenem (80 l.), poniósłby klęskę – demokrata mógłby otrzymać 44 proc. głosów, a republikanin – 41 proc.