We wzruszającym pożegnaniu 47-letniego Polaka licznie wzięła udział jego rodzina: żona, córki, rodzice Stanisław i Krystyna Świąderowie oraz znajomi i przyjaciele. W czasie mszy Amelia Wróblewska, córka Roberta, przyjaciela Darka, pożegnała zmarłego wzruszającymi słowami, wspominając go jako bardzo dobrego i ciepłego człowieka, zawsze chętnego do pomagania innym. Na policzkach wielu zebranych w kościele pojawiły się łzy. Białą trumnę ze zwłokami Darka nieśli m.in. jego najbliżsi przyjaciele Robert i Paweł. Niezwykle wzruszającą chwilą uroczystości był moment, kiedy córki zmarłego wypuściły w niebo żywe białe gołębie. – Rest in Peace (Spoczywaj w pokoju) – powiedziały.
Policja z Phoenix wciąż prowadzi śledztwo w sprawie śmierci naszego rodaka. Podejrzany przebywa w areszcie. Według śledczych 2 listopada na parkingu przed apartamentowcem przy 43rd Avenue i McDowell Road za spust pociągnął David Gordon (51 l.). Kamera wideo pobliskiego biznesu zarejestrowała, jak Świąder podjechał swoją ciężarówką na parking, na maskę położył przedmioty należące do 51-latka. Mężczyźni kłócili się przez sześć minut, a następnie Polak wrócił do auta. Gordon zgarnął swoje rzeczy i kilkakrotnie strzelił do Polaka. Dwa strzały w głowę okazały się śmiertelne.
Kiedy policja przybyła na miejsce, aresztowała Gordona, który przyznał się do zabójstwa i ukrycia na dachu ciężarówki broni, z której strzelał. Twierdził, że szef oskarżył go o uszkodzenie półciężarówki i kradzież kilku przedmiotów, w tym urządzenia GPS, przez co nie chciał mu wypłacić zaległej pensji. W dniu morderstwa 47-latek miał mu zaproponować, że wypłaci ją w zamian za skradzione rzeczy. Zeznał też, że zastrzelił Polaka, ponieważ ten mu groził, że go zabije, czemu policja nie dała wiary. Nie potwierdziły się też jego słowa o tym, że broń należała do Świądera. Gordon trafił do więzienia hrabstwa Maricopa pod zarzutem morderstwa drugiego stopnia i posiadania broni bez zezwolenia. Sędzia ustalił mu kaucję w wysokości 250 tys. dol.