„Dwujęzyczni do końca życia!”, „Panie Giordano, dlaczego każe pan nasze dzieci za dwujęzyczność!” – m.in. z takimi hasłami na transparentach stawili się we wtorek przed siedzibą kuratora w Lindenhurst rodzice polonijnych uczniów z Daniel Street Elementary School. Towarzyszyli im ci, którzy liczyli, że ich pociechy w przyszłości skorzystają z dwujęzycznego, polsko-angielskiego programu nauczania. Wywalczyli jego wprowadzenie zaledwie w ubiegłym roku, dowodząc, że zasługuje na to licząca ok. 30 proc. populacji polonijna społeczność miasta. Niestety, władze dystryktu z Danielem Giordano na czele postanowiły zlikwidować program.
Powód? Brak drugiego polskojęzycznego nauczyciela. Choć rodzice zaproponowali pedagoga, został on odrzucony z powodu braku wymaganych uprawnień. Polonia zarzuca kuratorowi zaniechanie, złą wolę i dyskryminowanie polskiej społeczności. – Pan Giordano miał cały rok, by znaleźć nowego nauczyciela lub dać szansę jednemu z polskich nauczycieli na zdobycie wymaganych certyfikatów. Zamiast tego przerzucił to zadanie na rodziców – napisali w jednym z kilku listów do władz dystryktu, lokalnych władz i polityków.
– Walcząc o tę najlepszą edukację dla polskich dzieci, walczymy o przyszłość Polonii. Na petycji w tej sprawie mamy już kilkaset podpisów – informuje na Facebooku Andrzej Cierkosz, prezes Dobra Polska Szkoła Foundation i zapowiada bardziej zdecydowane kroki dla uratowania programu. Więcej informacji o tym, jak można wesprzeć akcję, popieraną m.in. przez Konsulat Generalny RP w NY można znaleźć na Facebooku fundacji.