Jerzy Aleksander Żmidziński, urodzony w 1925 r. we Lwowie, uczył się na Śląsku do wybuchu II wojny światowej. Po walkach na frontach los poprowadził go do Ameryki. Tu dalej był bardzo aktywny i zaangażowany w sprawy Polonii, dbał też o pamięć weteranów, sam też był oficerem Polish Veterans of WWII, Post #40. To z jego inicjatywy w City Circle Park w Perth Amboy, NJ, ustawiono płytę upamiętniającą żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. Był też członkiem American Legion Post 45, Knights of Columbus – Third Degree, członkiem Zjednoczenia Polaków w Ameryce w Perth Amboy, gdzie angażował się mocno nawet już po przeprowadzeniu się do Karoliny Północnej.
Kathryn Kolek, prezydent ZPA, wspomina pana Jerzego jako niezwykłego człowieka i patriotę. – Mimo swojego wieku bardzo aktywny społecznie i oddany dla spraw polskich, nigdy nie opuścił żadnego podniesienia flagi w Perth Amboy – wspomina Kathryn Kolek. – Przed ostatnim zebraniem półrocznym przysłał nam oficjalny list z wnioskiem o podniesienie składek członkowskich, martwił się o organizację i wiedział, że $12, składka, która nie była podniesiona od 65 lat, nie pokrywa kosztów operacyjnych organizacji czy szkoły. List pana Jerzego był oficjalny, ale z typową dla niego nutką humoru: „Ja zdaję sobie z tego sprawę, że na odległość jest bezpieczniej złożyć taki wniosek, bo nikt nie będzie mi ciosał kołków na głowie, ale gdybym był obecny na zebraniu, to zrobiłbym to osobiście”. Wszyscy członkowie parsknęli śmiechem i poparli wniosek, stawki zostały podniesione do $20. Taki był pan Jerzy! Taki pozostanie w naszej pamięci i sercach – dodaje.
Pożegnanie pana Jerzego odbyło się w niedzielę, 19 maja w Peacock – Newnam & White Funeral w Southport, NC. Następnie odbyła się kremacja. Kondolencje składać można na stronie: www.peacocknewnamwhite.com.
Polonia straciła bohatera, działacza i patriotę
2019-05-22
1:11
Ból w sercach i nieopisana pustka. To czuje Polonia po stracie Jerzego Aleksandra Żmidzińskiego. Znany w środowisku amerykańskich Polaków działacz, weteran wojenny, społecznik, członek Zjednoczenia Polaków w Ameryce zmarł 16 maja w Southport, w Karolinie Północnej, gdzie mieszkał po przeprowadzce do córki. Miał 93 lata.