Szczegóły tragedii ujawnił zastępca szefa Departamentu Policji Louisville Paul Humphrey. W poniedziałek ok. 8.30 am pracownik banku Connor Sturgeon (+25 l.) wkroczył do swojego miejsca pracy z karabinem AR-15 w ręku. Policjanci otrzymali zawiadomienie o strzelaninie o 8.38 am, a o 8.41 am byli na miejscu. Nie zdążyli nawet wyjść z radiowozu, gdy 25-latek otworzył ogień w ich kierunku.
– Osłaniajcie mnie – powiedział oficer Cory Galloway. Wraz z partnerem Nickolasem Wiltem (26 l.), który zaledwie 10 dni wcześniej ukończył akademię policyjną, wkroczyli do akcji i zostali trafieni przez sprawcę – Galloway w ramię, a Wilt w głowę. Pierwszy z nich ok. 8.44 am oddał strzał w kierunku Sturgeona. – Myślę, że go powaliłem – krzyknął.
Obaj funkcjonariusze zostali nazwani bohaterami. – Bez wahania zrobili to, do czego zostali powołani – powiedziała szefowa policji Jacquelyn Gwinn-Villaroe. Wilt został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym. We wtorek jego stan był stabilny.
Sturgeon pozbawił życia pięciu swoich współpracowników i ranił ośmiu kolejnych. CNN informuje, że 25-latek wiedział, iż zostanie niedługo zwolniony z pracy. Rodzice strzelca przekazali w oświadczeniu dla WDRB News, że ten miał problemy ze zdrowiem psychicznym, jednak „nigdy nie było żadnych sygnałów, że jest zdolny do tak szokującego czynu”.